Temat wprowadzenia opłaty mocowej pojawił się w czerwcu bieżącego roku. Zgodnie z ustawą o rynku mocy miała być ona pobierana od 1 października, ale ostateczne wejdzie w życie trzy miesiące później. Według szacunków ma podnieść rachunki za prąd o około 10 proc.
Urząd Regulacji Energetyki poinformował, że "od stycznia 2021 roku zaczną obowiązywać zmiany na rachunkach za prąd niezależne od wyniku postępowań taryfowych, a wynikające z obowiązujących przepisów prawa. W części rachunku pobieranej przez dystrybutorów od nowego roku pojawi się nowa pozycja - tzw. opłata mocowa".
Jeśli chodzi o gospodarstwa domowe, to będzie to stawka miesięczna uzależniona od rocznego zużycia energii elektrycznej. Wydzielone zostały cztery grupy, zgodnie z którymi poziom opłaty mocowej wyniesie:
Dla pozostałych grup odbiorców opłata zostanie uzależniona ilości energii elektrycznej pobranej z sieci w wybranych godzinach w ciągu doby (w dni robocze od 7:00 do 21:00) i wyniesie 0,0762 zł/kWh.
Opłata mocowa jest wynikiem przyjętej w 2017 roku ustawy o rynku mocy. Jest to rodzaj mechanizmu wynagradzania producentów energii za utrzymywanie dyspozycyjności.
Wysokość opłaty mocowej odzwierciedla wprost płatności dla dostawców mocy, które wynikają z aukcji rynku mocy. Środki pozyskane z tej opłaty przeznaczone będą na budowę nowych, modernizację i utrzymanie istniejących jednostek wytwórczych. Celem jest wzmocnienie bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej i zmniejszenie ryzyka tzw. blackoutu
- wyjaśnił prezes URE Rafał Gawin, cytowany w komunikacie.
Od przyszłego roku na rachunkach pojawi się też opłata OZE - jako dodatnia wartość. Będzie wynosiła 2,2 zł/MWh. Wcześniej przez trzy lata była zerowa. Do zera zmniejszy się natomiast opłata kogeneracyjna.