Jak podaje branżowy portal WysokieNapiecie.pl na podstawie danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych, rekord został pobity o godz. 13:13, kiedy to zapotrzebowanie na moc elektryczną w całym kraju wyniosło 26 839 MW. Poprzedni rekord to 26 504 MW ze stycznia 2019 roku.
Wpływ na pobicie rekordu miało kilka czynników. Przede wszystkim istotna jest pora roku oraz dzień tygodnia. Zimą musi działać oświetlenie, a w środku tygodnia otwarte są zakłady przemysłowe oraz biura. Dodatkowo coraz więcej osób decyduje się na ogrzewanie elektryczne oraz montowanie pomp ciepła.
Dzisiejszy rekord nie padłby jednak, gdyby nie decyzja o wprowadzeniu nauczania zdalnego, przy którym niezbędne jest wykorzystywanie sprzętu elektronicznego. Zgodnie z wyliczeniami ekspertów przed komputerami siedzi około 3 mln uczniów, a średni pobór mocy każdego komputera wynosi 100 W, co oznacza łącznie aż 300 MW zapotrzebowania na moc. Co ciekawe, udział nauczania zdalnego może być jeszcze wyższy, gdyż są to założenia ostrożne. Według MEN 3,8 mln uczniów szkół podstawowych i średnich uczy się teraz zdalnie.
Moc dostarczana była dostarczana w większości przez bloki na węgiel kamienny i brunatny oraz gaz ziemny (23.6 GW). Drugim największym źródłem mocy był import, a dalej farmy wiatrowe (0,9 GW), elektrownie wodne (0,5 GW) oraz fotowoltaiczne (0,3 GW).
Prognozy Polskich Sieci Elektroenergetycznych wskazują, że w przyszłym tygodniu zapotrzebowanie na moc może być porównywalne do dzisiejszego rekordu.