Opłata mocowa, to efekt przyjętej w 2017 r. ustawy o rynku mocy. Jest to mechanizm wynagradzania producentów energii za utrzymanie dyspozycyjności.
Wysokość opłaty mocowej odzwierciedla wprost płatności dla dostawców mocy, które wynikają z aukcji rynku mocy
- tłumaczył prezes URE Rafał Gawin, cytowany w komunikacie. Wpływy z opłaty mocowej mają być przeznaczone m.in. na budowę elektrowni i modernizację obecnych. Opłata ma także zachęcać do samodzielnej produkcji energii dzięki korzystaniu z własnych instalacji (np. fotowoltaicznych).
Tylko w 2021 roku opłata mocowa pozwoli zebrać kwotę w wysokości ok. 5,6 mld złotych. Ustawa o rynku mocy zakłada, że ostatnie płatności z tytułu rynku mocy dla uczestników tego rynku zostaną wypłacone w 2047 r. Oznacza to, że opłata mocowa będzie nam towarzyszyć przez kolejne 30 lat.
W przypadku gospodarstw domowych wysokość opłaty mocowej jest uzależniona od rocznego zużycia energii. Wydzielone zostały cztery grupy, zgodnie z którymi poziom opłaty wyniesie:
Dla pozostałych grup odbiorców opłata jest uzależniona ilości energii elektrycznej pobranej z sieci w wybranych godzinach w ciągu doby (w dni robocze od 7:00 do 21:00) i wyniesie 0,0762 zł/kWh.
Jeśli przyjmiemy, że w przypadku 4-osobowej rodziny średnie zużycie prądu wynosi 2600-5500 kWh rocznie, to opłata mocowa podniesie nasze rachunki za prąd o ok. 10 zł miesięcznie. W skali roku to już 120 zł, czyli dodatkowa "trzynastka", którą zapłacimy dostawcy energii elektrycznej.
Nowa opłata nie ominie również przedsiębiorców. Ba, to właśnie firmy mają zapłacić 80 proc. całego wolumenu opłaty mocowej, czyli około 4,5 mld złotych rocznie. W przypadku przedsiębiorstw, czyli m.in. fabryk, telekomów, banków, ale i szpitali i samorządów, stawka opłaty to 76,2 zł w przeliczeniu na każdą skonsumowaną megawatogodzinę energii elektrycznej.
Decyzja prezesa URE oznacza jedno: po Nowym Roku firmy utoną w rachunkach za prąd. To jest zaskoczenie dla wszystkich. W przypadku dużych fabryk i sieci handlowych wzrost rocznych kosztów energii elektrycznej w związku z opublikowaną dzisiaj stawką opłaty mocowej może być nawet sześciocyfrowy. Przy tym warto podkreślić, że przedsiębiorcy mają tylko miesiąc na przygotowanie się na taki wzrost kosztów. W tym momencie firmy prawdopodobnie już domknęły prognozy budżetowe na kolejny rok, a wygląda na to, że będą musiały je mocno skorygować
- komentuje Łukasz Gruszka z firmy Energy Solution, cytowany przez serwis Gramywzielone.pl.
W przypadku przedsiębiorstw opłata będzie naliczana od opłat dystrybucyjnych dla energii pobieranej z sieci pomiędzy godzinami 7 a 22 w dni robocze. Jak wylicza serwis Wysokienapiecie.pl, w typowym tygodniu (bez dni świątecznych) opłatą mocową objęte zostanie 45 procent czasu. Z pierwszych analiz wynika, że dla niektórych przedsiębiorców oznacza to podwojenie kosztów dystrybucji energii.