Jak poinformował regulator, zmiana stawek własnych w taryfie innogy Stoen Operator wyniesie średnio 1,8 proc. dla wszystkich grup odbiorców (niecałe 1,4 proc. dla odbiorców w gospodarstwach domowych w grupie G11).
Od 1 stycznia 2021 roku dystrybutorzy energii pobierają od odbiorców także tzw. opłatę mocową. Uwzględniając tę opłatę w części dystrybucyjnej średni wzrost rachunku wyniesie 29 proc. (22,4 proc. dla odbiorców w gospodarstwach domowych w grupie G11).
"Oznacza to, że odbiorcy w najczęściej występującej grupie taryfowej G11 zapłacą średnio o 7,50 zł więcej miesięcznie, przy czym zmiana ta uwzględnia już stawkę opłaty mocowej" - wyjaśnił Urząd Regulacji Energetyki.
Taryfa została zatwierdzona do końca 2021 roku i może zostać wprowadzona do stosowania przez przedsiębiorstwo najwcześniej po 14 dniach od jej publikacji przez Prezesa URE.
Przez Urzędu Regulacji Energetyki prowadzi obecnie postępowania w sprawie taryf dla pozostałych największych dystrybutorów. Do momentu zakończenia tych postępowań dystrybutorzy stosują dotychczasowe stawki opłat. Wyjątek stanowią stawki opłat: kogeneracyjna, OZE i mocowa oraz przejściowa. Zmiany w tej części rachunku weszły w życie od 1 stycznia, niezależnie od prowadzonych postępowań taryfowych.
Opłata mocowa, to efekt przyjętej w 2017 r. ustawy o rynku mocy. Jest to mechanizm wynagradzania producentów energii za utrzymanie dyspozycyjności.
W przypadku gospodarstw domowych wysokość opłaty mocowej jest uzależniona od rocznego zużycia energii. Wydzielone zostały cztery grupy, zgodnie z którymi poziom opłaty wyniesie:
Dla pozostałych grup odbiorców opłata jest uzależniona ilości energii elektrycznej pobranej z sieci w wybranych godzinach w ciągu doby (w dni robocze od 7:00 do 21:00) i wyniesie 0,0762 zł/kWh.
"Jeśli przyjmiemy, że w przypadku 4-osobowej rodziny średnie zużycie prądu wynosi 2600-5500 kWh rocznie, to opłata mocowa podniesie nasze rachunki za prąd o ok. 10 zł miesięcznie. W skali roku to już 120 zł, czyli dodatkowa "trzynastka", którą zapłacimy dostawcy energii elektrycznej" - wyjaśniał w swoim tekście Daniel Maikowski z Next.gazeta.pl.
Nowa opłata nie ominie również przedsiębiorców. Firmy mają zapłacić 80 proc. całego wolumenu opłaty mocowej, czyli około 4,5 mld złotych rocznie. W przypadku przedsiębiorstw, czyli m.in. fabryk, telekomów, banków, ale i szpitali i samorządów, stawka opłaty to 76,2 zł w przeliczeniu na każdą skonsumowaną megawatogodzinę energii elektrycznej.
Decyzja prezesa URE oznacza jedno: po Nowym Roku firmy utoną w rachunkach za prąd. To jest zaskoczenie dla wszystkich. W przypadku dużych fabryk i sieci handlowych wzrost rocznych kosztów energii elektrycznej w związku z opublikowaną dzisiaj stawką opłaty mocowej może być nawet sześciocyfrowy. Przy tym warto podkreślić, że przedsiębiorcy mają tylko miesiąc na przygotowanie się na taki wzrost kosztów. W tym momencie firmy prawdopodobnie już domknęły prognozy budżetowe na kolejny rok, a wygląda na to, że będą musiały je mocno skorygować
- komentował Łukasz Gruszka z firmy Energy Solution, cytowany przez serwis Gramywzielone.pl.
W przypadku przedsiębiorstw opłata będzie naliczana od opłat dystrybucyjnych dla energii pobieranej z sieci pomiędzy godzinami 7 a 22 w dni robocze. Jak wylicza serwis Wysokienapiecie.pl, w typowym tygodniu (bez dni świątecznych) opłatą mocową objęte zostanie 45 procent czasu. Z pierwszych analiz wynika, że dla niektórych przedsiębiorców oznacza to podwojenie kosztów dystrybucji energii.