Firmy coraz częściej deklarują, że dłuższego zakazu prowadzenia działalności nie przetrwają. Rośnie liczba lokali, których właściciele zapowiadają otwieranie działalności, wbrew obowiązującym przepisom. Licznik firm umieszczonych na interaktywnej mapie rośnie - w ciągu doby przybyło ich kilkanaście.
Do rosnącej fali niezadowolenia odniosła się na antenie Polskiego Radia wiceminister rozwoju, pracy i technologii Olga Semeniuk. - Nie ma czasu i miejsca w momencie walki z pandemią na łamanie prawa i punktowe otwieranie się poszczególnych gałęzi gospodarczych - stwierdziła w środę w Programie 1 Polskiego Radia.
Zaapelowała też do przedsiębiorców, by wstrzymali się z otwieraniem działalności. - Musimy się uzbroić w cierpliwość, i taki mój apel do przedsiębiorców o jeszcze chwilę cierpliwości. Zapewniła też, że konsultacje z prowadzącymi firmy wciąż są prowadzone, a ich efektem jest m.in. rozszerzenie Tarczy Finansowej PFR 2.0 o kolejne branże.
Dodała też, że rząd pracuje nad nowymi formami wsparcia, zastrzegła jednak, że będą one ograniczone. - My pracujemy cały czas nieustannie, jesteśmy w dialogu z przedsiębiorcami i różnego rodzaju warianty pomocy z budżetu państwa przedstawiamy. Musimy wiedzieć oczywiście o tym, że mamy określony budżet i w ramach tego budżetu funkcjonujemy - stwierdziła.
W ramach nowej tarczy Polskiego Funduszu Rozwoju pomoc łącznie wynieść ma 13,5 mld zł. Pieniądze nie popłyną jednak, jak wiosną, do wszystkich, którzy odnotowali spadek obrotów. Na środki mogą liczyć przedstawiciele 45 branż.
Wnioski składać można od 15 stycznia, a wypłaty mają trwać do 28 lutego. Projekt pomocy skierowany jest zarówno do przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, jak i do większych firm.
Czytaj też: Trzecia fala koronawirusa w Europie. Dramatyczny wzrost liczby zakażeń w Irlandii
"Każdy z nas ma dosyć, każdy ma rodziny"
Przedsiębiorcy, którzy deklarują chęć wznowienia działalności, twierdzą, że nie są w stanie czekać dłużej. "Mamy pracowników, za których jesteśmy odpowiedzialni. Otwieramy się w poniedziałek" - napisał na Facebooku prowadzący lokal Q&Q Legionowo. "Każdy z nas ma dosyć, każdy ma rodziny i każdy ma prawo do pracy" - dodał.