Rząd ogłosił na piątkowej konferencji prasowej, jak będą wyglądały nowe obostrzenia, które wejdą w życie już 12 lutego. Decyzje są - jak zwykle - zaskakujące.
Na liście miejsc, które będą mogły wznowić działalność znalazły się... kasyna. Warunkiem jest to, że do środka można wpuścić jedną osobę na 15 metrów kwadratowych, a między klientami ma być zachowany dystans półtora metra. Na miejscu - jak to w kasynie - można grać w karty czy ruletkę, można też pić alkohol.
Nie wiadomo więc, dlaczego obywatele mogą legalnie przyjść do kasyna, ale nie mogą spotkać się na kawie czy na obiedzie w restauracji.
Jak pisze rmf24.pl, rząd ma do kasyn słabość. Najpierw długo, mimo pandemii i innych obostrzeń nie były zamknięte, a teraz jako jedne z pierwszych mogą otworzyć się dla klientów. Współpracownicy premiera jako powód tej decyzji podali wysokie wpływy podatkowe.
Donald Tusk skomentował tę sytuację na swoim Twitterze. "Kłamią, czyli biorą" - napisał.
Nowe obostrzenia są - jak jest napisane na stronie gov.pl - wdrożone warunkowo na dwa tygodnie, dalej obowiązuje też reżim sanitarny.
Rząd zdecydował się otworzyć hotele, w użyciu może być jednak tylko 50 proc. dostępnych pokoi, a restauracje hotelowe będą zamknięte.
Kina, teatry, opery i filharmonie ponownie mogą otworzyć się dla klientów przy wykorzystaniu 50 proc. miejsc siedzących - wiadomo już jednak, jak pisaliśmy w gazeta.pl, że kinom to się nie opłaca i część nie skorzysta z możliwości wznowienia działalności. Otwarte od 12 lutego będą też baseny i stoki, ale zamknięte pozostaną siłownie.
Pozostałe branże muszą czekać.
***
Otrzymaliśmy stanowisko firmy Casinos Poland Sp. z o.o. Treść prezentujemy poniżej:
Tytułem wyjaśnienia:
- bary w kasynach były zamknięte przed lockdownem i wg projektu oraz rozporządzenia będą nadal zamknięte.
- wszyscy w kasynach, tak jak i w innych miejscach muszą zakrywać twarz maseczką lub przyłbicą, jednak nie wprowadzono nigdzie zakazu rozmów, czy to w kasynach, czy też w hotelach, restauracjach, biurach, rozgłośniach radiowych czy gdziekolwiek indziej.
- kasyna naszej sieci działały w reżimie sanitarnym jeszcze przed pierwszym lockdown’em ( zgodnie z polityką przyjętą przez kasyna na całym świecie) - być może dlatego żadne z nich nie stało się ogniskiem koronowirusa
Rozumiemy rozgoryczenie branży gastronomicznej, jednak my nie mamy możliwości świadczenia żadnych „usług na wynos” ani innych częściowych, nie zostaliśmy uwzględnieni w żadnej tarczy i w obecnej sytuacji walczymy o przeżycie i byt naszych pracowników, a prawie 3/4 naszych przychodów jest odprowadzane do budżetu państwa w formie różnego rodzaju danin (w tym 50% podatek obrotowy of gier). Czy w ramach tej swoistej "sprawiedliwości społecznej" nie należałoby zamknąć innych podmiotów, które cały czas działają, jest ich wielokrotnie więcej, a mając na uwadze sposób świadczenia usług, zagrożenie epidemiczne jest znacznie większe?
Zwracamy też uwagę, że polski rynek kasyn jest mały (jest 51 kasyn), zlokalizowany głównie w dużych miastach i skierowany przede wszystkim do odwiedzających nas turystów i przedstawicieli biznesu z całego świata. Zanik turystyki międzynarodowej i zmiana w sposobie działania biznesu spowodowała w ubiegłym roku w niektórych naszych ośrodkach ponad 50% odpływ gości !
Nasza spółka została założona ponad 30 lat temu przez PLL LOT, a dzisiaj jednym z udziałowców jest Przedsiębiorstwo Państwowe "Porty Lotnicze". Zatrudniamy prawie 1000 osób, mamy 3 organizacje związków zawodowych, działamy legalnie, a nasza działalność nigdy nie była przedmiotem kontrowersji. Chyba że zarzutem jest to, że w ogóle działalność kasyn jest legalna i że istniejemy. Wtedy jednak lepiej to bezpośrednio podnieść.
W żaden sposób nie lobbowaliśmy w kwestii otwarcia kasyn, gdyż takie działanie nie mieści się w ramach transparentnych praktyk funkcjonowania naszej spółki.