Budowa elektrowni atomowej w Polsce jest jednym z rządowych projektów ujętych w dokumencie pt. "Polityka Energetyczna Polski do 2040 r. Na razie pod uwagę brane są cztery lokalizacje reaktora. Rząd podał też wstępny terminarz, który zakłada budowę pierwszego bloku jądrowego do roku 2033.
Rządowe plany skomentowała w Porannej rozmowie Gazeta.pl Joanna Mucha. - Jesteśmy bardzo sceptyczni, jeżeli chodzi o energetykę jądrową, ale nie dogmatycznie - stwierdziła. Przyznała, że jej ugrupowanie nie jest przychylne olbrzymim elektrowniom, które w tej chwili chce kupić polski rząd. - Raczej myślimy o tych mniejszych reaktorach, których zbudowano by więcej i bardziej rozproszono po kraju - stwierdziła.
Posłanka odniosła się też do innych sposobów pozyskiwania elektryczności. - Zdecydowanie kładziemy priorytet na typowe odnawialne źródła energii, czyli na wiatr, słońce, geotermię - stwierdziła dodając, że ma na myśli m.in. pompy ciepła. - Mówimy o energii, która jest małą elektrownią przy każdym domu. Chcemy w ten sposób prowadzić ten proces - stwierdziła.
- Gdyby to ode mnie zależało, to w ogóle nie szłabym w energetykę jądrową. Ja jestem jej przeciwna. Ale tak jak powiedziałam, jeżeli chodzi o nasz zespół i tę grupę, w której pracujemy, jesteśmy sceptyczni, ale bez dogmatyzmu - stwierdziła posłanka.