Gościem środowej Porannej rozmowy Gazeta.pl był senator Krzysztof Kwiatkowski były szef NIK. W rozmowie, którą prowadził Łukasz Kijek, skomentował kwestię sporu pomiędzy Polską a Czechami o kopalnię w Turowie. Nasz południowy sąsiad zdecydował się bowiem na skierowanie sprawy do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Pierwszą potyczkę wygrał, bo TSUE wydał zabezpieczenie - nakazał czasowo wstrzymać wydobycie w kopalni. To skłoniło polski rząd do przyspieszenia negocjacji. Premier Mateusz Morawiecki zapewnił, że kraje zawrą wkrótce porozumienie, a Praga wycofa swój wniosek z Trybunału.
Zdaniem Krzysztofa Kwiatkowskiego Czechy zdecydowały się na proces, bo "kompletnie nie mają zaufania do polskiego rządu". - Ja nie podważam tego, że pewno wynegocjowano sposób budowania ekranów zabezpieczających, odpływ wody itd. Ale Czesi boją się jednej rzeczy - że polski rząd ich oszuka - stwierdził.
Czesi, zdaniem gościa Gazeta.pl mogą też próbować wprowadzić do umowy elementy, które będą na pewno wiążące. - Bo po prostu nie mają zaufania do tego, co mówi polski premier, polski rząd i boją się, że zostaną wystrychnięci na dudka - stwierdził rozmówca Łukasza Kijka.
- Po kilku ostatnich latach doszliśmy do takiej sytuacji, gdzie partnerzy, którzy powinni być nam najbliżsi de facto publicznie mówią "Nie mamy żadnego zaufania do słów najwyższych urzędników państwa polskiego" - stwierdził senator. - Powiem szczerze, że dla mnie to jest sytuacja dramatyczna, bo to nie jest brak zaufania do polskiego premiera, czy polskiego rządu. To jest brak zaufania do państwa polskiego - podsumował.