Niemcy. Wydawca gier planszowych zapowiada wycofanie czarnych kostek. "Skojarzenia rasistowskie"

Znany niemiecki wydawca gier planszowych, Hans im Glück, ma zamiar zrezygnować z czarnych kostek do gry, ponieważ - zdaniem niektórych - mogą one kojarzyć się z niewolnikami. "Przepraszamy za to" - wskazano w oficjalnym oświadczeniu.

O sprawie poinformował niemiecki dziennik "Berliner Zeitung", który wyliczył gry planszowe, w których można doszukiwać się wątków rasistowskich. Przykładem jest tytuł "Puerto Rico", w której każdy z graczy pełni rolę kolonisty i wysyła towary do Hiszpanii jako osadnik, budowniczy, kupiec albo poszukiwacz. Z kolei w grze "Afryka" każdy z graczy porusza się swoimi pionkami po "czarnym kontynencie" w celu wydobywania surowców. Obecne tam "ludy koczownicze" są po prostu przenoszone w inne miejsce. 

Zobacz wideo Schnepf: Problem rasowy w USA wciąż jest żywy

Niemcy. Wydawca gier planszowych wycofa czarne kostki do gry 

W ostatnim czasie w centrum uwagi znalazł się też włoski twórca gier Daniele Tascini z serią "Marco Polo". Niektórych graczy uderzył fakt, że robotnicy, którzy mogli zostać kupieni po drodze, byli oznaczani czarną kostką. Jednoznacznie nasunęło to interpretację o nich jako "czarnoskórych niewolnikach". 

Maciej Gdula Poseł Lewicy o "Bambo": Ten wiersz jest rasistowski

Wydawnictwo Hans im Glück odniosło się do sprawy. Na jego stronie internetowej pojawiło się oficjalne oświadczenie, w którym poinformowano, że do wydawcy dotarły głosy dotyczące niepokojącego zjawiska związanego z czarnymi kostkami w grze. "Za to chcemy przeprosić. Nie było to słuszne" - przekazano. 

Park wypoczynkowy na Lisińcu w Częstochowie - czerwiec 2019 r. Bon turystyczny. Do kiedy można go wykorzystać? Gdzie można nim płacić?

Zapewniono, że w kolejnej edycji czarne kostki zostaną wycofane, a użycie tego symbolu było błędem. Ponadto obiecano również, że od teraz twórcy będą zwracali szczególną uwagę na tego typu połączenia, również w nowych grach

Rasizm w grach czy ukazanie innej perspektywy?

"Ale czy wszystkie gry planszowe o wczesnym kapitalistycznym podziale świata są zatem kolonialistyczne i rasistowskie - czy też nie odtwarzają historycznych procesów i mechanizmów z zadziwiającą dokładnością, umożliwiając w ten sposób wgląd i zmianę perspektywy?" - pyta "Berliner Zeitung"

Jako przykład podano grę "Kolonia", w której odbywa się podróż przez 500 lat Ameryki od czasów Krzysztofa Kolumba. Jest ona wykorzystywana nawet na lekcjach w szkołach. "Jeśli więc w "Poza Tebami" skarby sztuki trafiają do Europy, to byłby to czas na grę, w której za udane restytucje przyznawane są punkty" - konkluduje gazeta. 

Więcej o: