40 745 osób zmarło w Polsce w maju br. - wynika z nowych danych z Rejestru Stanu Cywilnego, które Ministerstwo Cyfryzacji pokazało na platformie dane.gov.pl. Dla formalności - jako, że część informacji o śmierciach spływa z opóźnieniem, prawdopodobnie w rzeczywistości było ich w maju o ok. 100 więcej. W każdym razie - raczej liczba osób zmarłych w maju nie przekroczyła 41 tys.
Czy to dużo czy mało? Z jednej strony, znacznie mniej niż w marcu i kwietniu br. - czyli podczas szczytu wiosennej fali zakażeń - oraz w okresie od października 2020 r. do stycznia 2021 r., gdy żniwo zbierała jesienna fala. We wspomnianych sześciu miesiącach umierało w Polsce od ok. 49 tys. do nawet 64,5 tys. osób.
Nieco mniej osób zmarło w lutym br. - ok. 39,9 tys. osób. Ale należy pamiętać, że ten miesiąc miał 28 dni, zaś maj 31. W przeliczeniu na dni, w maju umierało mniej osób (ok. 1,3 tys. dziennie wobec ok. 1,4 tys. w lutym). A także najmniej od września 2020 r. To z pewnością pokrzepiające dane.
Z drugiej strony, na tle poprzednich lat blisko 41 tys. śmierci w maju to i tak bardzo wysoka liczba. W ostatnich pięciu latach w tym miesiącu umierało w Polsce ok. 32-34 tys. osób. W tym roku zmarło w maju o ok. 24 proc. więcej osób niż średnio w latach 2016-2020.
Z tygodnia na tydzień widać spadek liczby zgonów w Polsce. W ostatnim tygodniu, za którym w Rejestrze Stanu Cywilnego są "w miarę" aktualne dane - tj. od 24 do 30 maja - odnotowano nieco ponad 8,1 tys. śmierci, tydzień wcześniej 8,65 tys.
Z jednej strony - ostatnio lepsze dane odnotowano grubo ponad pół roku - na przełomie września i października ub. r. Od połowy października 2020 r. do połowy maja br. tylko w czterech spośród 31 tygodni zmarło mniej niż 10 tys. osób (ok. 9,7-9,9 tys.).
Z drugiej - tych 8,1 tys. śmierci to wciąż dużo. Zdarzały się w poprzednich latach pojedyncze tygodnie w analogicznym okresie (przełom maja i czerwca) z ponad 8 tys. śmierci, ale mimo wszystko zwykle było ich o kilkaset - tj. kilka procent - mniej.
Majowe dane "wyśrubowały" katastrofalny bilans pandemii koronawirusa w Polsce. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy - tj. od czerwca 2020 r. do maja 2021 r. - zmarło w Polsce blisko 538 tys. osób.
Dla porównania, w przedpandemicznych czasach umierało w Polsce w ostatnich latach ok. 400-415 tys. osób w roku. Najgorszym rokiem kalendarzowym był 2018 z ok. 414 tys. osobami zmarłymi, najtragiczniejszym okresem 12 miesięcy był zaś czas od lutego 2018 r. do stycznia 2019 r. włącznie, gdy zmarło ponad 415 tys. osób.
Tym samym liczbę "nadmiarowych" śmierci w Polsce w minionych dwunastu miesiącach można szacować na 120-130 tys. W tym samym czasie - według danych Ministerstwa Zdrowia - liczba osób zmarłych zakażonych koronawirusem wyniosła ok. 72,7 tys.
Trudno oczywiście określić, ile zgonów mielibyśmy w Polsce, gdyby nie pandemia. Być może - biorąc pod uwagę starzenie się społeczeństwa - byłoby ich nawet więcej niż w ostatnich latach. Przykładowo, tzw. oczekiwana liczba zgonów według wyliczeń Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynosiła w 2020 r. ok. 420 tys.
Jednak nawet między taką prognozą a rzeczywistością, wskazującą na blisko 540 tys. osób zmarłych w okresie ostatnich dwunastu miesięcy, wyziera gigantyczna, posępna przepaść.