Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało, że będzie zwalczać nepotyzm. PiS przyjął uchwałę, która zabrania zatrudniać rodzin polityków partii w państwowych spółkach. Możliwe też, że ustawa, która reguluje tę kwestię, pojawi się w parlamencie.
Miłosz Motyka, rzecznik prasowy Polskiego Stronnictwa Ludowego, zapowiedział, że jego partia ujawni wkrótce nowe informacje dotyczące nepotyzmu w PiS. Przedstawiciel odniósł się też do ostatnich decyzji Prawa i Sprawiedliwości.
- Ustawą nie da się wprowadzić uczciwości. Mam silne przeczucie graniczące z pewnością, że ludzie PiS nie zrezygnują z dojenia spółek skarbu państwa, ta patologia będzie trwała - stwierdził.
Jego zdaniem PiS poprzez przyjęcie uchwały o nepotyzmie po sześciu latach zdecydował się na ucieczkę do przodu. - Tylko po to, by wyjaśnić własnemu elektoratowi, że jednak nie jest "dojną zmianą". Nie sądzę, aby ustawa, którą zapowiada Prawo i Sprawiedliwość zablokowała możliwość obsadzania politykami PiS spółek skarbu państwa, bo to oznaczałoby przyznanie się do tego, że polityków tej partii trzeba zmuszać do uczciwości. Nam ustawa do bycia uczciwym potrzebna nie jest. Nasi radni nie zasiadali w państwowych spółkach, robią to na potęgę osoby związane z PiS - podkreślił Miłosz Motyka.
Polityk wyraził też wątpliwości co do regulowania kwestii nepotyzmu drogą ustawową. - Obawiam się, że PiS nawet jeśli ustawę "desitwizującą" przez Sejm przepchnie, to i tak wprowadzi inne mechanizmy, które dojenie państwa utrzymają. Rozmnożą się stołki pełnomocników i doradców. To samo widać przecież w rządzie, gdzie co chwile rozpędza się karuzela stanowisk - stwierdził.
Miłosz Motyka zauważył też, że parlamentarzyści obozu władzy "dorabiają" do sejmowych diet. - Ministrowie przeskakują pomiędzy resortami, są podsekretarzami stanu w jednym ministerstwie, po roku w innym. Wszelkie zabiegi rekonstrukcyjne rządu to są tylko po to, by tworzyć nowe stanowiska do obsadzenia "samych swoich" z PiS - stwierdził.
- Esencją tego rządu jest obsadzanie "samych swoich" i "obajtków" na lukratywnych posadach. A ci, którzy tuczą portfele swoje i swoich rodzin na pewno się przed Kaczyńskim nie ukorzą. Festiwal okradania państwa będzie więc trwał w najlepsze - stwierdził rzecznik PSL.
Polskie Stronnictwo Ludowe zarzuca obozowi rządzącemu nepotyzm. Wiosną partia opublikowała listę osób związanych z Prawem i Sprawiedliwością, które są powiązane z państwowymi spółkami. "Zweryfikowani przez nas działacze PiS zarobili 210 mln" - czytamy w komentarzu partii.