Rzecznik Komisji Europejskiej Christian Wigand skomentował kwestię ustawy wniesionej przez posłów PiS, które ma zmienić zasady przyznawania koncesji stacjom telewizyjnym. Zgodnie z projektem zgody na emisję programów nie będą mogły uzyskać firmy, nad którymi kontrolę mają podmioty spoza obszaru Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej. Przyjęcie regulacji może w praktyce uniemożliwić odnowienie licencji dla TVN. Należy bowiem do amerykańskiego Discovery.
Bruksela w stanowisku przekazanym przez Wiganda zapowiada "szczegółowe przyjrzenie się projektowi". "Oczekujemy, że państwa członkowskie zapewnią, że ich polityka nie wpłynie na zobowiązanie do zapewnienia wolnego, niezależnego i zróżnicowanego ekosystemu medialnego. W tym kontekście uważnie obserwujemy również sytuację związaną z kanałem TVN24, którego koncesja nie została jeszcze odnowiona" - stwierdził przedstawiciel KE cytowany przez stację.
Wigant wyraził też odniósł się też do kwestii wolności mediów. - Z coraz większym niepokojem śledzimy sytuację wolności i pluralizmu mediów w Polsce. [...] Przypomnę, że Komisja przywiązuje dużą wagę do wolności i pluralizmu mediów. Są one niezbędne do rozliczania odpowiedzialności rządów i monitorowania procesów demokratycznych. Media powinny mieć możliwość swobodnego i niezależnego działania w całej Unii Europejskiej- dodał rzecznik KE.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie wyklucza, że koncesja dla wszystkich stacji TVN może zostać nawet cofnięta. Decyzja w tej sprawie musi zapaść do 26 września.
KRRiT powołuje się na jeden z artykułów Ustawy o radiofonii i telewizji. Przepisy wskazuje, że koncesję można wydać osobie lub firmie na stałe zlokalizowanej w Polsce lub w Europejskim Obszarze Gospodarczym.
Plany rządu dotyczące zmian w ustawie o radiofonii skomentował Zarząd TVN. Wydał oświadczenie, w którym stwierdza, że "pod pozorem walki z obcą propagandą próbuje się ograniczyć wolność mediów". "Dla TVN najważniejsi są widzowie i ich prawo do rzetelnej, sprawdzonej informacji. To w ich imieniu nasi dziennikarze zadają pytania i od ponad 20 lat patrzą na ręce każdej władzy" - czytamy w dokumencie.