Ministerstwo Obrony Narodowej zapowiedziało we wtorkowym komunikacie, że w środę poda szczegóły nowego kontraktu i słowa dotrzymało.
"250 najnowocześniejszych czołgów M1A2 Abrams SEPv3 trafi do żołnierzy Wojska Polskiego. Rada Ministrów przyjęła uchwałę ws. finansowania zakupu spoza budżetu MON. Abramsy będą stacjonowały na wschodzie Polski. To najlepszy sposób wzmocnienia naszego potencjału obronnego" - napisał na Twitterze szef Ministerstwa Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak.
Czołgi M1A2 Abrams w wersji SEPv3, to najnowsza, użytkowana od 2020 r. odsłona amerykańskiego czołgu i podstawowy sprzęt w armii Stanów Zjednoczonych.
Marek Świerczyński, szef działu bezpieczeństwa i spraw międzynarodowych "Polityki Insight" poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, ze czołgi będą kosztować ponad 23 miliardy złotych. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to pierwsze czołgi trafią do Polski w 2022 roku.
Prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński na konferencji w podwarszawskiej Wesołej zapowiedział, że pierwsze dostawy nowych czołgów będą najprawdopodobniej w przyszłym roku.
- Mamy dobrą wiadomość. Nasza armia w krótkim czasie wzbogaci się o dużą liczbę najnowocześniejszych na świecie czołgów M1A2 ABRAMS SEPv3. To nowa jakość w uzbrojeniu Wojsk Lądowych - mówił Jarosław Kaczyński.
Amerykańskie czołgi Abrams są w służbie od początku lat 80. ubiegłego wieku. Polska kupi najnowszą wersję maszyn w ramach programu "Wilk". Nowe czołgi mają zastąpić najstarsze czołgi w naszej armii, czyli T-72 oraz nieco nowsze PT-91 Twardy.