Nord Stream 2. Wyrok sądu i dobra wiadomość dla Polski. Gazprom nie będzie mógł zmonopolizować gazociągu

Niemiecki sąd w Düsseldorfie potwierdził, że gazociąg Nord Stream 2 musi działać zgodnie z zasadami regulowanymi przez unijną dyrektywą gazową. Decyzję z zadowoleniem przyjęła PGNiG, która także uczestniczyła w postępowaniu. - To jest gra o to, żeby korzystanie z tego gazociągu odbywało się na europejskich, rynkowych zasadach - mówi prezes spółki, cytowany przez RMF FM.
Zobacz wideo Nord Stream 2. Gdy nie wiadomo, o co chodzi, chodzi o pieniądze? Nie zawsze. "To pułapka" [OKO NA ŚWIAT]

Wyższy Sąd Krajowy w Düsseldorfie podtrzymał decyzję niemieckiego organu regulacyjnego, który w połowie maja 2020 r. oddalił wniosek złożony przez operatora gazociągu Nord Stream 2 (spółkę Nord Stream 2 AG) o tzw. derogację od przepisów unijnego III Pakietu Energetycznego. Oznacza to, że spółka będzie musiała stosować się do wspólnotowych regulacji. 

Nord Stream 2 bez monopolu

Postępowanie derogacyjne (czyli mające na celu zwolnienie ze stosowania przepisów) zostało wszczęte na wniosek Nord Stream 2 AG na początku 2020 r. Do postępowania przed niemieckim organem regulacyjnym (Federalną Agencją ds. Sieci) przystąpiły PGNiG i jej niemiecka spółka zależna PST. Jak tłumaczy PGNiG, argumentowały one m.in., że "Nord Stream 2 jako gazociąg niewybudowany przed dniem wejścia w życie nowelizacji Dyrektywy Gazowej (tj. 23 maja 2019 r.) nie spełnia podstawowej przesłanki uprawniającej do ubiegania się o derogację".

Tak orzekł też w maju 2020 r. niemiecki regulator, a teraz także druga instancja w tej sprawie, czyli Wyższy Sąd Krajowy w Düsseldorfie.

Potwierdzono w sposób jednoznaczny, że gazociąg Nord Stream 2 musi funkcjonować zgodnie z regułami wynikającymi z III Pakietu Energetycznego 

- tłumaczy Paweł Majewski, prezes PGNiG.

To jest gra o to, żeby korzystanie z tego gazociągu odbywało się na europejskich, rynkowych zasadach, dlatego, że w obecnej sytuacji raczej nie ma wątpliwości, że on powstanie 

- dodaje Majewski w rozmowie z radiem RMF FM.

Czy to znaczy, że gazociąg Nord Stream 2 będzie musiał działać na europejskich zasadach? Jak tłumaczy RMF FM szef PGNiG, wyrok niemieckiego sądu oddala dla Europy ryzyko odcinania od dostaw gazu. Gazprom nie będzie mógł bowiem zmonopolizować gazociągu, będzie musiał dopuszczać do niego także inne firmy. 

Budowa gazociągu Nord Stream 2Nord Stream 2. Merkel uspokaja, ale Zełenski podkreśla: To broń geopolityczna

Nord Stream 2 na ukończeniu

Budowa gazociągu Nord Stream 2 jest na ukończeniu - do ułożenia pozostało 15 km rur. Gazprom spodziewa się, że przesył gazu zostanie uruchomiony już w październiku. Rosyjski koncern jeszcze w tym roku planuje dostarczyć za pośrednictwem gazociągu 5,6 miliarda metrów sześciennych gazu. Możliwość przesyłowe Nord Stream 2 to ok. 56 mld metrów sześciennych gazu rocznie. 

Nord Stream 2 jest groźny na kilku poziomach. Po pierwsze, to projekt, który nie wpisuje się w cele przyświecające nam jako Polsce i krajowi członkowskiego UE - czyli dywersyfikacji źródeł dostaw surowców energetycznych. Po drugie, gazociąg ten daje Rosjanom większą elastyczność w kształtowaniu polityki handlowej wobec odbiorców europejskich

- mówił niedawno w rozmowie z Gazeta.pl dr Szymon Kardaś z Ośrodka Studiów Wschodnich. Wskazywał, że dodatkowa trasa tranzytowa gazu omijająca Ukrainę i Polskę może sprawić, że kraje te będą traciły na znaczeniu politycznie i ekonomicznie.

APTOPIX Biden US GermanyUSA i Niemcy dogadały się ws. Nord Stream 2. 'Tego należało się spodziewać'

Więcej o: