Rozmawiamy z Adrianną Płachetko, przyjaciółką pana Józefa. Z samym szewcem z Torunia kontakt telefoniczny jest utrudniony. Rzemieślnik niedosłyszy.
Józef Kania zaczął pracę w 1944 r. w atmosferze wojennej zawieruchy. W zawodzie pracuje 77 lat.
- Od czasu rozpoczęcia akcji pan Józef dostał dużo butów do naprawy. Przychodzą też klienci, którzy zamawiają u niego buty na miarę. Na adres zakładu ludzie przysyłają nawet kartki z życzeniami. Nie przypuszczałam, że jak dodam post w mediach społecznościowych wydarzą się takie rzeczy - mówi przyjaciółka pana Józefa.
Pani Adrianna to dobra znajoma pana Józefa. Poznała szewca w trakcie swoich studiów na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Zdradza nam okoliczności spotkania.
- Szukałam szewca, który pomógłby mi w uszyciu butów od zera. Obdzwoniłam chyba wszystkie zakłady szewskie i kaletnicze w Polsce. Bez skutku. W końcu okazało się, że jest taki człowiek w moim rodzinnym Toruniu. Od tamtej pory po prostu się przyjaźnimy - przyznaje.
Jak przyznaje Adrianna Płachetko, obecnie cała podłoga zakładu przy Radiowej 41 w Toruniu jest zastawiona butami do naprawy. To buty z odzewu - te, które ludzie przynoszą do 90-latka osobiście. Kolejną partię obuwia do zrobienia przywiezie panu Józefowi firma obuwnicza WoshWosh z Warszawy. Do 7 września zbiera ona buty i projekty butów w swojej pracowni przy ul. Międzyborskiej 57/65.
- Do tej pory (środa 1 września - red.) zebraliśmy 21 par butów plus cztery pary do uszycia - przekazuje nam Martyna Zastawna, właścicielka WoshWosh.
Jak przed tygodniem wyjaśniała Zastawna w rozmowie z Next.gazeta.pl, na historię pana Józefa natrafiła na Instagramie. Następnie sama opublikowała w mediach społecznościowych post, w którym zachęcała do zbiórki butów do naprawy przez pana Józefa.
"Chcielibyśmy opowiedzieć Wam o Panu Józefie, ponad 90-letnim szewcu, który butami zajmuje się od 1944 r. Brakuje mu zleceń, a praca to jego pasja. Przychodzimy z pomocą i mamy nadzieje, że wspólnie z Wami uda się pomóc Panu Józefowi. Pan Józef, oprócz napraw, szyje również buty - szpilki, eleganckie pantofle oraz buty do tańca. Nasz plan jest taki, że przez najbliższe dwa tygodnie zbieramy buty (do naprawy bądź projekty do uszycia) i jedziemy do Torunia, aby przekazać je Panu Józefowi" - można przeczytać w poście opublikowanym tydzień temu przez WoshWosh.
- Niech ta akcja trwa jak najdłużej. Pan Józio będzie przeszczęśliwy - podkreśla Adrianna Płachetko.