Shanxi, prowincja w środkowych Chinach i główny region wydobycia węgla kamiennego w Państwie Środka, zmaga się z olbrzymimi powodziami. Rekordowe opady atmosferyczne, które nawiedziły region, doprowadziły do wzrostu cen "czarnego złota".
Kluczowe kopalnie, z których pochodzi jedna trzecia dostarczanego przez Chiny surowca, zostały bowiem zalane. Z eksploatacji wykluczono już kilkadziesiąt placówek. Przyniosło to zawirowania na rynku dostaw, windując koszty o 10 proc. - donosi BBC.
Powodzie dotknęły do tej pory już 1,8 mln mieszkańców prowincji. Władze potwierdziły 15 ofiar śmiertelnych żywiołu. Region zmaga się też z licznymi stratami materialnymi - zawaleniu uległo wiele budynków, wiele kolejnych znalazło się na skraju niebezpiecznych osuwisk.
Akcję ratunkową utrudniają dalsze, intensywne opady. Warunki atmosferyczne powodują też, że akcja ewakuacji 120 tys. regionu przebiega wolno. Lokalne media donoszą o wielu groźnych incydentach - w pobliskiej prowincji kilkadziesiąt osób poniosło śmierć wskutek porwania autobusu przez wezbrany nurt.
Powodzie w Chinach to kolejny dowód groźne zmiany klimatyczne. Zdaniem ekspertów intensywność naturalnych kataklizmów będzie coraz częściej przekładać się na wymierne straty finansowe. - Częstotliwość i intensywność zagrożeń związanych z pogodą, klimatem, a przede wszystkim wodą, wzrasta - powiedział w lipcu sekretarz generalny WMO prof. Petteri Taalas.
Według Światowej Organizacji Meteorologicznej największe katastrofy klimatyczne pochłonęły w ciągu minionego półwiecza 1,3 mln ofiar. Wśród dziesięciu najpoważniejszych katastrof pomiędzy rokiem 1970 a 2019 najwięcej ofiar śmiertelnych pociągnęły za sobą susze - zmarło w ich wyniku 650 tys. osób. Huraganowe wiatry spowodowały zgon 577 tys. osób, a powodzie blisko 60 tys.