5559 przypadków COVID-19. Lekarz: Szykowałbym się na pięciocyfrową liczbę. Szpitale mogą się zatkać

- Nie zdziwię się, jeśli ministerstwo poinformuje o 8000 przypadkach któregoś dnia. Już dzisiaj szykowałbym się na pięciocyfrową liczbę przypadków na początku listopada. Tak w rozmowie z next.gazeta.pl najnowsze dane o liczbie przypadków COVID-19 komentuje Bartosz Fiałek, lekarz.

Więcej treści przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo "Studio Biznes" o cenach paliw

W środę Ministerstwo Zdrowia przekazało informację o wykryciu 5559 nowych zakażeń koronawirusem. Dla porównania tydzień temu liczba ta wynosiła 2640 - w ciągu tygodnia zanotowano więc wzrost o 110 proc. O komentarz do danych spytaliśmy. Bartosz Fiałek, przewodniczący Regionu Kujawsko-Pomorskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w rozmowie z Gazeta.pl stwierdził, że takiego wyniku się spodziewał. 

- Epidemia w Polsce przebiega tak, jak na terenie innych krajów - w kontekście wariantu Delta - stwierdził. 

Lekarz: Za 2-3 tygodnie szpitale mogą się zatkać

Wskazał też czynniki, które mogły wpłynąć na liczbę nowych przypadków. - Jesteśmy na etapie, gdy mamy dwa narzędzia, które pozwalają kontrolować przebieg epidemii: Szczepienie i przestrzeganie zasad. Żadne narzędzie nie jest stosowane w Polsce rozsądnie - ocenił ekspert.

Zdaniem rozmówcy next.gazeta.pl zwiększona liczba nowych przypadków może przełożyć się na obłożenie szpitali. - Skoro mamy dużo zakażeń, to za 14-21 dni będziemy mieli też dużo hospitalizacji. I - niestety -  zgonów. Możliwe też, że za dwa-trzy tygodnie szpitale się zatkają. I to nie tylko w odniesieniu do chorych na COVID-19, ale i cierpiących na inne schorzenia. 

Ekspert: Szykujmy się na pięciocyfrową liczbę nowych przypadków

Zdaniem eksperta obecnie nie mamy do czynienia ze znaczącym przyspieszeniem pandemii, a realizacją modeli matematycznych. - Wiemy, że środa i czwartek to są zazwyczaj najwyższe odczyty. W moim przekonaniu wartość 5,5-6 tys. przypadków utrzyma się w tym tygodniu. Gdyby ta wartość znacząco wzrosła, to wtedy musielibyśmy mówić o znaczącym przyspieszeniu pandemii. 

Według lekarza w przyszłym tygodniu chorych będzie więcej. - Nie zdziwię się, jeśli ministerstwo poinformuje o 8000 przypadkach któregoś dnia. Ale już dzisiaj szykowałbym się na pięciocyfrową liczbę przypadków na początku listopada, w pierwszej połowie - stwierdził Bartosz Fiałek.

Ocenił też, że pandemia postępuje w sposób podobny do tego, jak przebiegała w innych krajach, które z czwartą falą zachorowań zmagały się przed Polską. 

Więcej o: