Narodowy Bank Polski na początku grudnia wyemitował kolekcjonerską monetę 10 zł. Ma ona być hołdem dla personelu medycznego - czytamy w broszurze informacyjnej NBP.
Dziękujemy służbie zdrowia za poświęcenie w czasie pandemii COVID-19
- widnieje na grawerunku.
Narodowy Bank Polski popełnił jednak faux pas przy kolekcjonerskiej monecie wyemitowanej w hołdzie dla medyków. Służba zdrowia w Polsce została bowiem zlikwidowana już w 1999 roku. Zamiast niej wprowadzono system ochrony zdrowia. I taką też terminologię preferuje większość medyków, którzy nie przepadają za określeniem "służba".
Ciekawe, ile prawdziwych PLN-ów premii dostał pomysłodawca tej rewolucyjnej idei o wynagrodzeniu poświęcenia pracowników "służby zdrowia", która od ponad 20 lat nie istnieje...
- pyta kąśliwie na Twitterze Agnieszka Gierszon, diagnostka laboratoryjna, dr n. med., sekretarz Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Medycznych Laboratoriów Diagnostycznych.
Różnica między ochroną zdrowia a służbą zdrowia jest nie tylko formalna. W 2016 roku resort zdrowia kierowany wówczas przez Konstantego Radziwiłła chciał przywrócić "służbę", wywołując debatę na ten temat.
Ochrona zdrowia jest pojęciem o wiele szerszym, wprowadzającym przede wszystkim pojęcie związane ze zdrowiem publicznym, czyli "wciągnięciem" do systemu całego społeczeństwa
- mówiła wiceprzewodnicząca sejmowej komisji zdrowia posłanka Beata Małecka-Libera, krytycznie oceniając kierunek zmian proponowany przez kierownictwo resortu zdrowia.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
Mimo że pomysł powrotu do określenia "służba zdrowia" umarł, to dyskusja na ten temat wciąż jest żywa. W styczniu ubiegłego roku, gdy rozpoczynała się pandemią, artykuł prof. Jerzego Bralczyka w tej sprawie zamieściła Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie.
Rozumiem tych, co nadal używają, oczywiście niepoprawnie, wyrażenia służba zdrowia, a jak nie używają agresywnie i nieżyczliwie, to jeszcze jakiś czas pozwólmy im na to. Ale przyzwyczajajmy się do nazw nowszych, bo jasne, że zdrowie trzeba chronić, że trzeba się nim opiekować. I to nie tylko system ma to robić, ale i my sami
- podsumował dyskusję prof. Bralczyk.