W ubiegłym tygodniu z inicjatywy Izby Wydawców Prasy odbyło się spotkanie, które może być ważnym krokiem na drodze do wypracowania porozumienia między twórcami treści a firmami, które odsyłają do nich w internecie. Chodzie przede wszystkim o gigantów takich Google oraz Facebook. Media pracują nad wspólnym stanowiskiem w sprawie.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl
Tłem do rozmów była unijna dyrektywa o prawach autorskich. Zakłada ona wprost, że jeśli wyszukiwarki internetowe mają odsyłać do treści, to ich autorzy powinni otrzymać za to wynagrodzenie. Dziś takiej opłaty nie ma, bo np. Google twierdzi, że umieszczanie linków w sieci zwiększa ruch i przynosi zyski.
Giganci internetu są jednak świadomi nadchodzącej zmiany. Dlatego do tej pory zawarli już kilka porozumień, które mają tę kwestię uregulować. Wkrótce będą musieli jednak zawierać umowy na znacznie większą skalę, bo w UE zbliża się czas wdrożenia unijnej dyrektywy, która nakazuje płacenie za udostępnianie treści.
Wydawcy, a wśród nich Agora, właściciel portalu Gazeta.pl, Wyborcza.pl czy dziennika "Gazeta Wyborcza" zainicjowali dyskusję na temat praktycznego wdrożenia unijnych przepisów w Polsce. Podczas spotkania, które odbyło się przed tygodniem, przeanalizowano zarówno europejskie jaki i pozaeuropejskie sposoby na wdrażanie przepisów.
- W tej chwili przygotowujemy się do rozmów z dostawcami usług społeczeństwa informacyjnego, którzy - zgodnie z dyrektywą - powinni wypłacać rekompensaty. Później przy woli współpracy trzeba będzie zastanowić się nad podziałem rekompensat - mówi Jacek Wojtaś z IWP cytowany przez Press.
- Cała inicjatywa zależy od tego, czy wydawcy będą chcieli korzystać z pośrednictwa. Wiemy, że Google chodzi po wydawcach i próbuje podpisać z nimi bilateralne umowy, które mogą być dla nich zdecydowanie mniej korzystne, niż w przypadku pośrednictwa organizacji zbiorowego zarządzania. Tak przynajmniej pokazują przykłady z innych państw - dodaje.
Google faktycznie nie zasypia gruszek w popiele. Na Starym Kontynencie do porozumienia z amerykańską firmą doszła do tej pory m.in. Francja. W 2020 roku umowy podpisano z wydawcami tytułów takich jak "Le Monde", "Le Figaro", "Liberation", "L’Express", "L’Obs" i "Courrier International". Oprócz tego Google informuje o sojuszu zawartym z częścią wydawnictw z Niemiec, Wielkiej Brytanii, a także Kanady, Brazylii i Australii.
W tym ostatnim przypadku, wedle nieoficjalnych ustaleń "Forbes" Showcase, właściciel mediów takich jak News Corp, Seven West, Nine i ABC, miał otrzymać lukratywne warunki współpracy. Komentatorzy podejrzewają, że właściciele największej internetowej wyszukiwarki świata byli bardziej skłonni do negocjacji, gdy w Australii przyjęto prawo nakazujące płacenie za treści.
Być może za australijskim przykładem pójdzie część wydawców z Niemiec. Wedle Fortune Axel Springer, wstrzymuje warte miliard dolarów porozumienie z Google do czasu wdrożenia inicjatywy. Możliwe bowiem, że wejście w życie bardziej restrykcyjnych przepisów pozwoli na wynegocjowanie lepszych warunków. Z tych samych powodów Google może dążyć do tego, by rozbijać jednolitość europejskich wydawców i próbować zawierać osobne porozumienia zanim dyrektywa wejdzie w życie.
Jakie będzie stanowisko polskich wydawców? Spotkanie, w którym uczestniczyli przedstawiciele Izby Wydawców Prasy, Stowarzyszenia Dziennikarzy i Wydawców REPROPOL oraz Agora, Grupa DGP Infor, Gremi Media, Grupa Interia, Polska Press Grupa, Ringier Axel Springer Polska, TVN24.pl, Grupa Wirtualna Polska oraz ZPR Media przybliża środowisko mediów do odpowiedzi na to pytanie.
Wiadomo jednak, że uczestnicy spotkania wyrazili zamiar współdziałania w celu wypracowania efektywnego systemu egzekwowania i przekazywania wydawcom należnych rekompensat z tytułu wprowadzenia unijnej dyrektywy.