W przyszłym roku zmienia się nie tylko system podatkowy poprzez wprowadzenie Polskiego Ładu. Rewolucja dotyczyć będzie też mandatów, które gwałtownie rosną. Według ustaleń "Dziennika Gazety Prawnej" między innymi z tej "okazji" podjęto decyzję o zakupie nowych nieoznakowanych radiowozów - duży przetarg rozpisała Komenda Główna Policji.
Na drogi wyjechać ma sto pojazdów. Każdy wyposażony będzie w wideorejestrator. Piraci drogowi mają się czego obawiać, bo zgodnie ze specyfikacją zamieszczoną w przetargu auta mają mieć moc co najmniej 272 koni mechanicznych, napęd na cztery koła i automatyczną skrzynię biegów. Amatorzy niebezpiecznie szybkiej jazdy również funkcjonariuszom nie umkną, bo nowe radiowozy rozwiną prędkość do 250 km/h.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl
Osoby, które nie przestrzegają przepisów drogowych w styczniu, muszą liczyć się ze znacznie surowszymi karami. Najniższy mandat za przekroczenie prędkości drastycznie wzrośnie. I tak dla przykładu jeśli przekroczymy prędkość o 30 km/h zapłacimy aż 800 zł. Dzisiaj to "jedynie" 200 zł. Mało tego, policja sprawdzi, czy czasem nie łamaliśmy przepisu wcześniej. I wtedy za takie przekroczenie prędkości czeka nas już 1600 zł kary.
Rośnie też maksymalna wysokość mandatów. Policjant będzie mógł ukarać kierowcę kwotą nawet 5000 zł. Tak wysoka kara była do tej pory "zarezerwowana" dla sądu. Jeśli jednak nasze wykroczenie trafi na wokandę, to od stycznia i tu maksymalna kara się zwiększa. Do 30 tys. zł.
Po 1 stycznia łatwiej będzie też stracić prawo jazdy. Dzisiaj policjant nie może ukarać kierowcy większą liczbą punktów karnych jak 10. Ale od nowego roku to się zmieni i pirat drogowy będzie mógł ich dostać za jednym razem nawet 15.
Dłużej też poczekamy na wymazanie punktów karnych z systemu. Dziś znikają już po roku, po zmianach będą widnieć w systemie okrągłe dwa lata. Poza tym zostaną na naszym koncie dłużej, jeśli nie zapłacimy nałożonego mandatu.