Trzecią dobę przez polski odcinek gazociągu Jamał-Europa nie płynie paliwo - podaje agencja Interfax. Gazprom po raz kolejny nie dokonał odpowiedniej rezerwacji. Działania Moskwy trudno nazwać jednorazowym incydentem.
Na wykresie zaprezentowanym przez ekspertów PKO Research wyraźnie widać bowiem, że ilość gazu płynącego z Rosji przez stację Mallnow na granicy Polski i Niemiec, spada od wakacji.
We wtorek doszło do kolejnej bezprecedensowej sytuacji. Gaz zaczął płynąć w drugą stronę - z Niemiec do Polski. Jak wyjaśnia ING Economics Poland Gazprom od października ograniczył dostawy czterokrotnie. A to przełożyło się na ceny.
We wtorek ceny gazu skoczyły na holenderskiej giełdzie kontraktów terminowych do ponad 170 euro za megawatogodzinę. Były rekordowo wysokie.
Zawirowania na rynku gazu sprawiły, że Jacek Sasin, minister aktywów państwowych, powołał sztab kryzysowy. Będzie monitorował sytuację związaną z przepływem gazu, badał potencjalne zagrożenia w elektroenergetyce, nadzorował ceny na Towarowej Giełdzie Energii oraz przygotuje rekomendacje - podaje resort w komunikacie.
O tym, że na rynku gazu dzieje się źle świadczy też opinia banku Goldman Sachs. Ostrzega on, że jeśli Europa nie znajdzie sposobu na zwiększenie importu gazu spoza Rosji, a popyt nie spadnie, zapasy mogą skurczyć się do krytycznego poziomu. Może to oznaczać dalszy wzrost cen.
Polacy muszą szykować się na wyższe koszty związane z rosnącymi cenami gazu. W ubiegłym tygodniu Urząd Regulacji Energetyki, który zatwierdza taryfy dla odbiorców indywidualnych, ogłosił nowe taryfy.
Rachunki za gaz dla wzrosną o ok. 54 proc. Oznacza to, że osoby wykorzystujące gaz do ogrzewania (w tym "kuchenkowicze") zapłacą ok. 56 zł miesięcznie więcej. Ogrzewający domy zapłacą więcej o 58 proc., do daje średnio rachunek wyższy o 174 zł.
URE tłumaczy podwyżki większymi kosztami dostaw. "Poziom wnioskowanych przez spółki, a następnie zatwierdzanych przez Prezesa URE taryf na sprzedaż paliwa gazowego gospodarstwom domowym, w znacznej części jest pochodną kosztów zakupu gazu ziemnego przez te przedsiębiorstwa, a koszty te od początku bieżącego roku gwałtownie rosną" - czytamy na stronach urzędu.