Osoby, które w niedalekiej przeszłości zakupiły nieruchomości, by wynająć na najmie, w 2023 roku mogą odczuć spadek zysku. Wszystko przez zmianę zasad podatkowych, które zaordynował rząd. Od 1 stycznia najem prywatny nie będzie mógł już bowiem być rozliczany na zasadach ogólnych, czyli wedle skali podatkowej. Rok 2022 będzie więc ostatnim, w którym obowiązują dotychczasowe zasady.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl
Jan Sarnowski, wiceminister finansów potrzebę zmian argumentuje postępowaniem wielu osób prywatnych i firm. - Są tacy którzy wynajmują bez podatku po 20, 30 czy nawet 50 mieszkań. Teraz to się zmieni - stwierdził w rozmowie z portalem Money.
Jego zdaniem kupowanie mieszkań na wynajem jest doskonałą lokatą kapitału. - A to winduje ceny nieruchomości. Kluczową kwestią jest jednak to, że część rynku wykorzystując przepisy o amortyzacji w ogóle nie płaci podatku - stwierdził.
W podobny sposób wyjaśniał konieczność zmiany przepisów na antenie TVN24. - Obecnie kupowanie mieszkań pod wynajem jest bardzo dobrą lokatą kapitału, co w naturalny sposób winduje ceny nieruchomości. Od dochodu z najmu można się rozliczać na skali podatkowej lub ryczałcie. Mniej zaradni wybierają ryczałt, a sprytni - zasady ogólne, ponieważ wykorzystując przepisy o amortyzacji można w ogóle nie płacić podatku od wynajmowania mieszkania - mówił.
W jaki sposób wynajmujący zyskiwali, rozliczając się na zasadach ogólnych? Wystarczyło sięgnąć po dostępne narzędzia takie jak amortyzacja czy uwzględnianie w kosztach uzyskania przychodu wydatków na remont oraz utrzymanie. Podatek pomniejszały też odsetki, a nawet składki na ubezpieczenie.
Od 2022 roku będą obowiązywać stawki ryczałtowe. 8,5 proc. od przychodów do kwoty 100 tys. zł i 12,5 proc. od nadwyżki powyżej tej kwoty. Ryczałt nie pozwala jednak na żadne odliczenia. Finalnie może się więc okazać, że wielu właścicieli mieszkań na wynajem zacznie płacić wyższe podatki.