28 - tyle razy słowo "inflacja" lub jego odmiana pada w wywiadzie, jakiego Tadeusz Kościński, minister finansów, udzielił "Polska Times" (to jeden z tytułów przejętych przez Orlen od Polska Press). Szef resortu zapewnia w rozmowie, że w razie stwierdza, że budżet państwa jest w dobrej kondycji.
Kościński odniósł się też do tarczy antyinflacyjnej wprowadzonej w połowie grudnia. Rząd zdecydował się bowiem czasowo obniżyć podatki na energię elektryczną, gaz i paliwa. - Czy gdyby zaszła taka potrzeba, to czy w budżecie znajdą się pieniądze na uruchomienie kolejnych tarcz związanych z inflacją? - pyta autor wywiadu, a polityk odpowiada w myśl zasady "stać nas".
- Tak, jak najbardziej. Przypomnę, że założyliśmy deficyt na ten rok na poziomie ok. 40 mld zł. Na koniec października mieliśmy nadwyżkę w wysokości ok. 52 mld zł. Więc przez dwa miesiące - teoretycznie - powinniśmy wydać około 90 mld zł. Tego oczywiście nie zrobimy. Zawsze na koniec roku są większe wydatki. Poza tym tworzymy pewne poduszki finansowe - odpowiada szef resortu finansów.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl
Szef resortu finansów odpowiedział też na pytanie o to, jak długo wysoka inflacja może się w Polsce utrzymać. - Wygląda na to, że w przyszłym roku - za cały 2022 rok - będziemy mieć średnią inflację na poziomie 7-8 proc. - stwierdził.
Wyjaśnił też, dlaczego co będzie przyczyną tak wysokiego tempa utraty wartości pieniądza. - Jeszcze kilka dni temu szacunki średniorocznej inflacji w przyszłym roku były niższe o 1 do 2 pkt. proc. Na tak dużą zmianę wpływ miała oczywiście decyzja Urzędu Regulacji Energetyki - stwierdził.
W połowie Grudnia Urząd Regulacji Energetyki ogłosił bowiem decyzje w sprawie taryf na gaz i prąd. Energia elektryczna podrożeje w przyszłym roku o 24 proc, a błękitne paliwo o 56 proc. - wynika z decyzji URE, która dotyczy odbiorców indywidualnych.
Minister odpowiedzialny za budżet był też pytany o Polski ład. - Niedawno osoba, która zarabia 11 tys. brutto na umowę o pracę, zapytała mnie o to, czy na Polskim Ładzie zyska, czy straci? - zapytał prowadzący wywiad. Rozmówca tygodnia zapewnił, że dla takich osób "Polski Ład będzie neutralny dzięki specjalnemu mechanizmowi dla klasy średniej". - Niewielkie straty będą od zarobków w wysokości ok. 13 tys. zł. Z jednej strony osoby, które zarabiają dużo, chcą mieć lepszą ochronę zdrowia, a z drugiej strony – nie chcą jej finansować.
Deklaracje Tadeusza Kościńskiego można zweryfikować, korzystając z nowej rządowej strony. Portal Wiecejwportfelach.gov.pl zawiera kalkulator pensji po wprowadzeniu Polskiego Ładu. Straty, według kalkulatora, zaczynają się od zarobków wynoszących 12800 zł brutto. W tym wypadku ma ona wymiar symboliczny, bo wynoszą... zaledwie 33 grosze. Przy pensji 14000 zł strata rośnie do ok. 87 zł, przy 15000 wynosi już 163 zł, przy 16000 zł - 239 zł.
Wyższe pensje oznaczają wyższe straty - przy 20000 zł ok. 540 zł "na minusie", przy 25000 zł strata rośnie do ponad 900 zł. Przy zarobkach bardzo wysokich strata jest jeszcze wyższa - pensja w wysokości 50 000 zł zmniejszy się o ok. 2800 zł, a przy 100 000 zł strata rośnie do 6500 zł.