Protest górników. Wystartowały blokady wysyłki węgla z kopalń PGG do elektrowni

We wtorek o godzinie 7 rano górnicy wystartowali z blokadami wysyłki węgla z kopalń Polskiej Grupy Górniczej do elektrowni. Protestujący związkowcy domagają się m.in. rekompensat pieniężnych dla górników za przepracowane weekendy lub wypłaty jednorazowego świadczenia dla załogi. Zgodnie z zapowiedziami protest ma potrwać do środy 5 stycznia.

Europę ogarnął kryzys energetyczny oraz niedobór surowców energetycznych. Aby uniknąć przerw w dostawie ciepła i energii, górnicy wyrabiają nadgodziny i podejmują się pracy w weekendy. Domagają się jednak rekompensat za pracę w sobotę i niedzielę bądź świadczenia dla załogi.

Zobacz wideo Koniec węgla w 2049 roku? Zygmunt: Tak odległy termin jest nie do pogodzenia z celami UE

Górnicy blokują wysyłkę węgla. Dołączą do nich rolnicy z Agrounii

We wtorek 4 stycznia o godzinie 7 rano związki zawodowe z Polskiej Grupy Górniczej wystartowały z  blokadą transportu węgla koleją z zakładów wydobywczych do energetyki. - Dotyczy to wszystkich kopalń PGG, a cała akcja potrwa dwa dni - mówi "Business Insider" Bogusław Hutek, szef górniczej Solidarności.

Jak podaje portal, w proteście do górników dołączą również rolnicy. - Będziemy wspierać górników. Chcemy łączyć siły z każdą grupą społeczną, która walczy o swoje racje. Problemy górnictwa dotykają także nas, bo wysokie ceny prądu odczujemy przecież wszyscy, wiele osób ma też problem z dostępnością węgla opałowego - mówi "Business Insider" Piotr Kołodziejczak, przedstawiciel Agrounii.

2022 New Year's Eve Times Square Performances Sylwester z omikronem w tle. Tak świat przywitał Nowy Rok [GALERIA]

Związkowcy podjęli decyzję o wystartowaniu z protestem po nieudanych rozmowach z zarządem PGG w sprawie rekompensat pieniężnych za przepracowane weekendy, wypłaty świadczenia dla załogi oraz podwyżki wynagrodzeń. Wstępnie protest ma potrwać do środy 5 stycznia, jednak górnicy nie wykluczają przedłużenia go, jeśli nie osiągną swoich postulatów.

Protest górniczy. PGG nie ma środków na wypłaty

"Od kilku miesięcy z powodu trwającego w całej Europie kryzysu energetycznego i niedoboru surowców energetycznych, górnicy pracują w nadgodzinach i w weekendy, co pozwala uniknąć przerw w dostawie energii i ciepła. Fundusz płac w PGG nie został jednak zwiększony o dodatkowe środki na wynagrodzenie za ponadnormatywną pracę" - argumentują związkowcy w poniedziałkowym komunikacie. Polska Grupa Górnicza zaznacza jednak, że nie ma środków na wypłaty dla górników.

Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.

21 grudnia w Polskiej Grupie Górniczej zorganizowano pogotowie strajkowe. Po tym, jak rozmowy z zarządem PGG nie zakończyły się sukcesem, od 21 do 23 grudnia związkowcy prowadzili ostrzegawczą akcję blokowania wysyłki węgla z kopalń do elektrowni. W tym czasie sprzedaż węgla dla klientów indywidualnych odbywała się bez żadnych zmian.

Związkowcy chłodno przywitali premiera Morawieckiego w Katowicach Starcie Morawieckiego z górnikami. Dwa zdania w śląskiej gazecie Orlenu

Jak podaje RMF 24, według nieoficjalnych informacji Polskiej Agencji Prasowej, łączny koszt związkowych roszczeń, który wynika z postulowanego przez związkowców zwiększenia średniego wynagrodzenia w PGG do 8,2 tys. zł brutto (wobec 7829 zł obecnie), szacowany jest nawet na 150 mln zł.

Więcej o: