Europę ogarnął kryzys energetyczny oraz niedobór surowców energetycznych. Aby uniknąć przerw w dostawie ciepła i energii, górnicy wyrabiają nadgodziny i podejmują się pracy w weekendy. Domagają się jednak rekompensat za pracę w sobotę i niedzielę bądź świadczenia dla załogi.
We wtorek 4 stycznia o godzinie 7 rano związki zawodowe z Polskiej Grupy Górniczej wystartowały z blokadą transportu węgla koleją z zakładów wydobywczych do energetyki. - Dotyczy to wszystkich kopalń PGG, a cała akcja potrwa dwa dni - mówi "Business Insider" Bogusław Hutek, szef górniczej Solidarności.
Jak podaje portal, w proteście do górników dołączą również rolnicy. - Będziemy wspierać górników. Chcemy łączyć siły z każdą grupą społeczną, która walczy o swoje racje. Problemy górnictwa dotykają także nas, bo wysokie ceny prądu odczujemy przecież wszyscy, wiele osób ma też problem z dostępnością węgla opałowego - mówi "Business Insider" Piotr Kołodziejczak, przedstawiciel Agrounii.
Związkowcy podjęli decyzję o wystartowaniu z protestem po nieudanych rozmowach z zarządem PGG w sprawie rekompensat pieniężnych za przepracowane weekendy, wypłaty świadczenia dla załogi oraz podwyżki wynagrodzeń. Wstępnie protest ma potrwać do środy 5 stycznia, jednak górnicy nie wykluczają przedłużenia go, jeśli nie osiągną swoich postulatów.
"Od kilku miesięcy z powodu trwającego w całej Europie kryzysu energetycznego i niedoboru surowców energetycznych, górnicy pracują w nadgodzinach i w weekendy, co pozwala uniknąć przerw w dostawie energii i ciepła. Fundusz płac w PGG nie został jednak zwiększony o dodatkowe środki na wynagrodzenie za ponadnormatywną pracę" - argumentują związkowcy w poniedziałkowym komunikacie. Polska Grupa Górnicza zaznacza jednak, że nie ma środków na wypłaty dla górników.
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
21 grudnia w Polskiej Grupie Górniczej zorganizowano pogotowie strajkowe. Po tym, jak rozmowy z zarządem PGG nie zakończyły się sukcesem, od 21 do 23 grudnia związkowcy prowadzili ostrzegawczą akcję blokowania wysyłki węgla z kopalń do elektrowni. W tym czasie sprzedaż węgla dla klientów indywidualnych odbywała się bez żadnych zmian.
Jak podaje RMF 24, według nieoficjalnych informacji Polskiej Agencji Prasowej, łączny koszt związkowych roszczeń, który wynika z postulowanego przez związkowców zwiększenia średniego wynagrodzenia w PGG do 8,2 tys. zł brutto (wobec 7829 zł obecnie), szacowany jest nawet na 150 mln zł.