We wtorek w Warszawie odbędzie się kolejna tura negocjacji w sprawie kopalni Turów. Spotkają się szefowa resortu klimatu i środowiska Anna Moskwa oraz nowa czeska minister środowiska Anna Hubaczkova. Czy dojdzie do przełomu? "Tym razem polski rząd ma asa w rękawie" - pisze Business Insider. Chodzi o czeską podziemną kopalnię węgla kamiennego CSM.
"Po 18 rundach negocjacji w 2021 i ataków czeskiego rządu na Turów okazuje się, że czeska kopalnia CSM przez ostatni rok działała bez oceny środowiskowej, a wydana pod koniec grudnia decyzja nie została poprzedzona obowiązkowymi uzgodnieniami transgranicznymi z Polską" - poinformowała na Twitterze Wanda Buk, wiceprezeska PGE.
"Mogliśmy wspólnie walczyć o sprawiedliwą transformację regionów węglowych, ale Czesi woleli poświecić sąsiedzkie relacje na rzecz politycznej tromtadracji w okresie wyborczym (niedopilnowując w tym czasie swoich spraw). Liczę, że rząd Petra Fiali naprawi to co popsuli poprzednicy" - dodała.
Business Insider dotarł do pisma Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska do czeskiego Ministerstwa Środowiska. Polscy urzędnicy wskazują w nim, że kontynuacja wydobycia węgla w kopalni CSM może "negatywnie znacząco zagrażać środowisku i zdrowiu obywateli Rzeczpospolitej Polskiej" - podaje serwis.
W dokumencie dodano, że dalsza działalność zakładu "bez przeprowadzenia stosownego postępowania w sprawie transgranicznego oddziaływania na środowisko z Rzeczpospolitą Polską uchybia zobowiązaniom, wynikającym z art. 1 ust. 3 i 4 Konwencji z Espoo oraz art. 7 ust. 1 dyrektywy EIA (w sprawie oceny skutków wywieranych przez niektóre przedsięwzięcia na środowisko - przyp. red.)".
Polski rząd chce więc udowodnić, że Czesi sami nie przestrzegają międzynarodowego prawa przy wydawaniu pozwoleń na wydobycie węgla i nie uwzględniają uwag sąsiedniego kraju w sprawie szkodliwego wpływu eksploatacji na tereny przygraniczne - wskazuje Business Insider. Kwestia kopalni CSM ma skłonić Czechów do podpisania porozumienia z Polską.
Przeczytaj więcej informacji o świadczeniach na stronie głównej Gazeta.pl
Rzecznik rządu Piotr Müller powiedział w poniedziałek Polskiemu Radiu, że polski rząd podtrzymuje ofertę finansowych rekompensat dla strony czeskiej w zamian za wycofanie pozwu z TSUE.
- My nie przegraliśmy sprawy dotyczącej Turowa na podstawie ostatecznego wyroku, tylko na podstawie zabezpieczenia nałożono na nas kary finansowe, co w ogóle jest bez precedensu i naszym zdaniem jest działaniem nielegalnym. Ale w związku z tym, że zbliża się czas wyroku, to rozumiem, że strona czeska też chciałaby mimo wszystko nie ryzykować rozstrzygnięć i dogadać się w tej sprawie. Jesteśmy na to otwarci - zadeklarował rzecznik rządu.
Przypomnijmy, że we wrześniu ubiegłego roku wiceprezes TSUE Rosario Silva de Lapuerta nakazała wstrzymanie wydobycia w Turowie. Polska nie zastosowała się do tego postanowienia, wobec czego Trybunał zarządził karę w wysokości 500 tysięcy euro dziennie za prowadzenie wydobycia.
Czechy zaskarżyły Polskę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w związku przedłużeniem koncesji na wydobycie węgla brunatnego w Turowie. Ich zdaniem kopalnia powoduje obniżenie poziomu wód gruntowych po ich stronie granicy. Teraz Polska negocjuje z Czechami wycofanie skargi w zamian za rekompensaty.