"Osiem miesięcy kar nałożonych przez TSUE to więcej niż zebrała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy przez 30 lat, od początku swojego istnienia" - napisał na Twitterze Maciej Sokołowski dziennikarz TVN24.
Komisja Europejska rozpoczęła przygotowywania do wstrzymania wypłat dla Polski za odmowę zapłaty grzywny za kopalnię Turów w wysokości 500 000 euro dziennie. Obecnie kara dla Polski wynosi ponad 50 mln euro - informuje bloomberg.com. KE wysłała do Polski już trzy wezwania do zapłaty i zaczęła już naliczać także opłaty za opóźnienie.
Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł o karze finansowej dla Polski we wrześniu, po tym jak należąca do Polskiej Grupy Energetycznej (PGE) kopalnia węgla brunatnego Turów w Bogatyni nie została zamknięta, o co wnioskowali Czesi. Rozszerzanie wydobycia węgla w Turowie bowiem „negatywnie oddziałuje nie tylko na prawa mieszkańców czesko-polskiego pogranicza do wody, ponieważ wydobycie wpływa na poziom wód podziemnych, ale także na jakość środowiska naturalnego i majątek mieszkańców".
Rząd polski przez wiele miesięcy nie dogadał się z rządem czeskim w spr. kopali Turów, nie zawarł żadnego porozumienia, a kopalnia Turów nadal działa.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Arkadiusz Mularczyk stwierdził w Programie 1. Polskiego Radia, że część środowisk Unii Europejskiej działa na szkodę polskiej gospodarki. Tak odniósł się do pytania o kary finansowe, które nałożyła na Polskę Komisja Europejska.
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Poseł Mularczyk mówił, że w relacjach z Unią Europejską "potrzebny jest realizm, a nie euroentuzjazm". Jak dodał, decyzję o zamknięciu kopalni Turów w czasie kryzysu energetycznego trzeba ocenić bardzo krytycznie. Mówił, że pokazuje ona, iż część środowisk politycznych w Unii działa na szkodę interesów gospodarczych naszego kraju.