Prezydent Francji Emmanuel Macron spotkał się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Przywódcy rozmawiali o kryzysie wokół granic Ukrainy. - Jestem rozsądnie optymistyczny, nie wierzę jednak w spontaniczne cuda - stwierdzil po spotkaniu francuski prezydent.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl
Ekspert o spotkaniu Macron-Putin? Kompromis? A może żądanie kapitulacji
Czy spotkanie pomiędzy przywódcami Francji i Rosji można uznać za przełomowe? W rozmowie z Gazeta.pl wyjaśnił to dr Witold Rodkiewicz, główny specjalista Zespołu Rosyjskiego Ośrodka Studiów Wschodnich.
- Cały czas nie wiemy, czy Kreml blefuje, czy faktycznie dopuszcza i planuje militarne działania przeciwko Ukrainie. Musimy zakładać, że jednak nie blefują - stwierdził.
Jego zdaniem to, co w Moskwie usłyszał Macron, niczego jeszcze nie rozstrzyga. - Nie wiemy, czy ten tak zwany kompromis jest do przyjęcia przez drugą stronę, czy to w ogóle jest kompromis, a nie żądanie kapitulacji, nie wiemy, jaki charakter mają uzgodnione przez Macrona i Putina propozycje, które zawiózł on do Kijowa - dodał.
- Z tego co usłyszeliśmy na konferencji, należy wnioskować, że takie propozycje zostały uzgodnione. Nie wiemy, czy mają charakter rzeczywiście kompromisowy, czy oznaczałyby takie ustępstwa ze strony ukraińskiej, które byłyby naruszeniem jej suwerenności państwowej.
Ekspert: Putin chce marionetkowych władz. "Kwestia podporządkowania Ukrainy fundamentalna"
Dr Witold Rodkiewicz w ocenie skutków spotkania Macron-Putin odwołał się do wcześniejszych deklaracji rosyjskiego przywódcy.
- Publicznie Władimir Putin podtrzymał na konferencji swoje maksymalistyczne żądania łącznie z kluczowym żądaniem, aby zmiany w konstytucji ukraińskiej uzyskały akceptację marionetkowych władz separatystycznych republik, które są w pełni zależne od Rosji i składają się z ludzi wielokrotnie deklarujących swoją lojalność wobec Federacji Rosyjskiej - podkreślił.
- Moim zdaniem kwestia podporządkowania Ukrainy jest dla Putina fundamentalna. Nie wiemy, czy na tyle fundamentalna, by był gotów użyć siły zbrojnej, by tę swoją wizję urzeczywistnić. Być może jest jakaś nadzieja w tym, że strategia Putina zakłada "jedynie" długotrwały szantaż większego niż dotychczas użycia siły - bo przecież użycie siły wobec Ukrainy trwa nieprzerwanie od 2014 r. Ale tego nie wiemy.
Ekspert: Nie wierzę w to, że groźba zablokowania Nord Stream 2 może zniechęcić Putina
Zapytaliśmy też eksperta o to, czy Rosjanie mogą odstąpić od ewentualnej agresji względem Ukrainy, jeśli Zachód położy na szali kwestię nowego rurociągu.
- Jeżeli zdecyduje się użyć siły, to kwestia Nord Stream 2 go nie powstrzyma. Z punktu widzenia fiskalnego gazociąg nie odgrywa żadnej roli. Cały projekt jest tylko po to, by uniezależnić się od tranzytu przez Ukrainę, co rozwiązałoby Rosji ręce w polityce wobec Ukrainy. W tej chwili Jamał jest pusty, są więc swobodne moce przesyłowe, Rosja może przesyłać gaz bez Nord Stream 2. Nie wierzę w to, że groźba zablokowania NS2 może skłonić Putina do rezygnowania ze swoich planów - wyjaśnił rozmówca next.gazeta.pl.
***
Mieszkanie będą tanieć w 2022 roku? Czy Polacy będą mieli problem ze spłacaniem rat? Zadaj swoje pytanie (na adres: news_gazetapl@agora.pl), na które z ekspertką odpowiemy w programie 'Q&A Gazeta.pl'. W czwartek 10 lutego o godzinie 12:30 na żywo gościnią Gazeta.pl będzie Katarzyna Kuniewicz, analityczka rynku mieszkaniowego w Obido. Zapraszamy!
