Pierwszy list do polskich władz od KE został wysłany we wtorek rano. Drugie pismo wysłano wieczorem tego samego dnia. Komisja powiadomiła w nim o potrąceniu unijnych funduszy za drugi okres kar naliczonych za Turów, tj. od 20 października do 18 listopada. Z kolei w pierwszym liście wskazano na okres od 20 września do 19 października. Komisja Europejska potrąci Polsce łącznie 30 mln euro wraz z karnymi odsetkami.
"Komisja Europejska uruchamia procedurę kompensacyjną w celu odliczenia niezapłaconej przez Polskę kary za niewyłączenie kopalni Turów z funduszy unijnych. KE po raz pierwszy używa tego narzędzia. Komisja zacznie od pobrania około 15 mln euro, ale kara przekroczyła już 60 mln" - pisał we wtorek rano na Twitterze Jorge Valero, reporter agencji Bloomberg.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wykreślił z rejestru spraw skargę Czech na Polskę, dotyczącą kopalni Turów. Rządy obu krajów poinformowały o osiągnięciu ugody w tej sprawie. Oznacza to zakończenie sprawy przed unijnym Trybunałem Sprawiedliwości oraz zatrzymanie dalszego naliczania kary za kontynuowanie wydobycia w kopalni Turów.
Jednak Komisja Europejska uważa, że kary, które zostały już naliczone od września, muszą zostać spłacone. Premier Mateusz Morawiecki mówił w ubiegłym tygodniu, że Polska będzie domagać się anulowania kar i podejmie w tej sprawie wszelkie środki prawne i polityczne.
Turów - więcej informacji na temat sporu wokół kopalni przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Natomiast wiceminister infrastruktury Marcin Horała powiedział we wtorek na antenie Programu 1. Polskiego Radia, że Polska nie zapłaci kar za Turów. Rząd uznaje, że naliczanie kar za funkcjonowanie kopalni było bezprawne.
Marcin Horała podkreślił, że Polska zablokuje wszelkie próby potrącenia kar z funduszy unijnych. - Te kary są nienależne, więc po prostu nie będziemy ich płacić, a jeżeli Komisja Europejska w tych okolicznościach bezprawnie potrąci nam te kwoty z innych kwot, to wtedy będziemy używać wszystkich dostępnych środków, żeby takie działania zablokować - zapowiedział wiceminister infrastruktury.