Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ogłosił w środę wyrok w sprawie mechanizmu warunkowości. TSUE orzekł, że Unia Europejska może blokować środki wypłacane w ramach funduszy unijnych, tym samym odrzucił skargę złożoną przez Polskę i Węgry. Polska ma zapłacić koszty wniesienia sprawy.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl
Rozstrzygnięcie może okazać się istotne dla finansów publicznych. Daje bowiem możliwość blokowania środków zarówno w ramach Krajowego Planu Odbudowy jak i standardowych transferów z unijnego budżetu. Łącznie chodzić może więc nawet o 700 mld zł.
Mec. Sylwia Gregorczyk-Abram z Inicjatywy Wolne Sądy i Komitetu Obrony Sprawiedliwości jeszcze przed wydaniem wyroku stwierdziła, że wejście w życie mechanizmu warunkowości może oznaczać utratę środków należnych nam w ramach perspektywy finansowej na lata 2021-2027. - Mechanizm warunkowości zakłada, że KE może wstrzymać wypłatę praktycznie wszystkich funduszy - wyjaśnia.
Sprawę skomentował - jeszcze przed wydaniem wyroku przez Trybunału - mec. Michał Wawrykiewicz. - Spodziewam się, analizując argumentację obu stron sporu - czyli Polski i Węgier z jednej, a Komisji Europejskiej z drugiej - że trybunał w Luksemburgu uzna mechanizm warunkowości za w pełni zgodny z unijnymi traktatami - mówił w rozmowie z Onetem.
W grudniu 2020 roku, wszystkie kraje członkowskie UE zgodziły się na zasadę, zgodnie z którą unijne fundusze otrzymają tylko te państwa, w których przestrzegane są odpowiednich reguł. Dwa kraje - Polska i Węgry - uznały, że zasada "pieniądze za praworządność" jest niezgodna z traktatami.
W grudniu ubiegłego roku rzecznik generalny TSUE oświadczył, że skargi rządów w Warszawie i Budapeszcie są bezpodstawne i należy je oddalić. Stanowisko rzecznika nie było jednak wiążące dla Trybunału.