Polski Ład wprowadził ogromne zamieszanie w całym kraju. Związkowcy z Krajowej Administracji Skarbowej informują, że reforma przelała czarę goryczy w instytucji.
Rząd obciążył nas obowiązkami, których nie jesteśmy w stanie profesjonalnie realizować ze względu na niejednoznaczność i ciągłą zmienność przepisów. (....) Jesteśmy na skraju wyczerpania psychicznego oraz fizycznego. Czujemy się przemęczeni i zestresowani. Narasta nie tylko nasza frustracja, ale niespotykany wcześniej gniew
- pisze w liście do premiera Agata Jagodzińska przewodnicząca Związkowej Alternatywy w KAS.
Związkowcy informują, że są lekceważeni i fatalnie wynagradzani. Tłumaczą, że rząd nałożył na nich nowe obciążenia, za czym nie poszły żadne dodatkowe pieniądze na ich realizację. Część pracowników myśli o odejściu, inni domagają się natychmiastowej i radykalnej poprawy warunków zatrudnienia.
Podniesienie funduszu płac w KAS o 4,4 proc. przy galopującej inflacji, to jak splunięcie nam w twarz
- oburzają się związkowcy. I tłumaczą, że bez zmiany podejścia ze strony rządu, Krajowej Administracji Skarbowej będzie groziła zapaść, bo fachowców nie da się zatrudnić bez odczuwalnej szkody dla funkcjonowania instytucji.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
Związkowa Alternatywa domaga się podniesienia zasadniczego wynagrodzenia pracowników i funkcjonariuszy KAS o co najmniej 20 proc. Ponadto chce realizacji w całości uchwały modernizacyjnej. Zapowiedziano również, że jeśli postulaty nie zostaną spełnione, związkowcy KAS przystąpią do ogólnopolskich protestów.
Dwa dni wcześniej, w środę 16 lutego, również sekcja KAS w NSZZ "Solidarność" skierowała do premiera Mateusza Morawieckiego postulaty płacowe. Związkowcy zrezygnowali ze spotkania z szefem KAS w sprawie podziałów środków na podwyżki w 2022 roku, bo - jak przekazali - zaproszenie na spotkanie było skierowane do bliżej nieokreślonych adresatów. Nie przekazano także żadnych materiałów związanych ze spotkaniem, by związki mogły się do niego przygotować.
NSZZ "Solidarność" nie bierze udziału w spotkaniu, gdyż - jako warunek wstępny rozmów - domaga się zwrotu wcześniej zabranych środków na podwyżki płac w KAS oraz przekazania na podwyżki kwot o wiele większych, niż proponuje Ministerstwo Finansów i zagwarantowano w budżecie państwa na 2022 rok
- przekazali związkowcy.
Ich główny postulat to gwarancja podwyżek nie niższych niż wskaźnik inflacji GUS i nie niższych niż te przyznane służbom mundurowym spoza KAS w 2022 roku. Związkowcy domagają się również zagwarantowania dodatkowych pieniędzy na ustalenie minimalnej pensji w KAS na poziomie 5 tys. zł brutto.
"Nie zamierzamy brać udziału w spotkaniu mającym pewnie świadczyć, że dialog ze związkami zawodowymi w resorcie finansów jest rzekomo prawidłowy, podczas gdy faktycznie Ministerstwo Finansów systematycznie wdraża jedynie podwyżki w tej wysokości, która jest dla nas nie do zaakceptowania, a wynika jedynie z narzucanych jednostronnie propozycji Ministerstwa Finansów, nieuwzględniających postulatów związków zawodowych, i niższych niż oczekują pracownicy/funkcjonariusze KAS oraz niższych, niż w niektórych innych grupach osób wynagradzanych z budżetu państwa" - informuje Krajowa Sekcja Administracji Skarbowej w NSZZ "Solidarność".