- Ludzie są niezadowoleni, bo się im mówi, że jest źle. Jest olbrzymia rzesza 70-80 proc. podatników, którzy są bardzo zadowoleni, tylko ich się nie pyta, nie zaprasza, żeby powiedzieli, czy dostali więcej pieniędzy - powiedział w sobotę 19 lutego w RMF FM były minister finansów Tadeusz Kościński. Tak polityk skomentował pytanie o krytyczne oceny Polskiego Ładu.
Poza tym Kościński upierał się, że Polacy nie stracili na Polskim Ładzie. - Stracić - to znaczy, że już nie ma tych pieniędzy. One są odłożone w czasie, a nie stracone. To duża różnica. W trakcie roku te pieniądze będą wyrównane. (...) To nie jest koniec świata, że ktoś dostanie te pieniądze za 6 czy 9 miesięcy, a nie teraz - mówił w RMF FM gość Krzysztofa Ziemca.
W odpowiedzi na wywiad Kościńskiego, słuchacze przesłali do stacji liczne odpowiedzi. Większość z nich potwierdza niezadowolenie obywateli z Polskiego Ładu. Niektórzy odbiorcy przyznają nawet, że przy takim systemie podatkowym zastanawiają się, czy nie lepiej zdecydować się na emigrację.
"Prowadzę jednoosobową działalność. Przychody ok. 5400 miesięcznie. Działalność bezkosztowa. Kierowca autobusu, praca ok 10 h dziennie. Do tej pory byłem na ryczałcie 8,5 proc. Czyli podatek obliczałem : przychód-ubezpieczenie społ. *8.5 proc. -ubezpieczenie zdrowotne. A teraz mam ok. 350 do 400 pln. mniej. Netto zostaje mi przy polskim ładzie ok 3500. Nie jestem bogaty i jeszcze zbiedniałem" - napisał słuchacz Kamil.
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
"Opowiadania, że ci którzy zarabiają więcej, muszą płacić większe podatki można włożyć między bajki. Więcej zapłacą ci, którzy więcej i CIĘŻKO pracują. Ludzie naprawdę bogaci sobie poradzą, stać ich na koszty, więc podatku nie zapłacą. Więc chyba lepiej mniej pracować żeby nie płacić tak wysokich podatków. W przypadku opodatkowania działalności gospodarczej według skali podatkowej i przekroczeniu dochodów 120 000 zł w trakcie roku zapłacimy 41 proc. podatku łącznie ze składką zdrowotną. Czy ktoś o zdrowych zmysłach odda 41 proc. swojego dochodu?" - dodaje pan Adam.
"W 3 kwartale założyłem jednoosobową działalność gospodarczą (hydraulika). W zeszłym roku wszystko było ok. A w zeszłym tygodniu zadzwoniła księgowa, że mam zapłacić składkę zdrowotną w kwocie 2300 zł. Proszę Państwa - dwa tysiące trzysta złotych powtarzam. To jakieś nieporozumienie. Co ja mam teraz zrobić? Wyjechać z powrotem do Anglii?" - pisze z kolei pan Tomasz.
Do RMF FM napisali nawet emeryci, których świadczenia zmalały po wprowadzeniu Polskiego Ładu. Była to m.in. osoba z emeryturą wynoszącą 5 960 złotych brutto. Inna słuchaczka przekazała, że zarabia 3700 złotych brutto i jej sytuacja finansowa w ogóle nie uległa zmianie, chociaż rząd zapewniał, że osoby takie mogą liczyć na większe wynagrodzenie. Pani Katarzyna to z kolei samotna matka, która poza pracą (za 3 tys. na rękę) pobiera też rentę rodzinną na niepełnoletnie dziecko. Kobieta w styczniu i lutym otrzymała niższą rentę i zwraca uwagę, że po zmianach nie może rozliczyć się z dzieckiem, przez co nie dostanie większego zwrotu podatku. Z udostępnionych wiadomości tylko jedna osoba przyznała, że zyskała na Polskim Ładzie.
Tadeusz Kościński tłumaczył się także z bałaganu, jaki wyniknął po wprowadzeniu Polskiego Ładu. - Nie było możliwości, żebym ja wiedział wszystko. To są rzeczy, które były wykonywane przez moich podwładnych i je raportowali na spotkaniach komitetu kierownictwa. Wiedzieliśmy, co się dzieje, ale nikt nie miał na tyle czasu, by wchodzić w detale. To jest rola pionu legislacji - bronił się były minister.
- Mam takie szczęście w życiu, że nie muszę w tym momencie pracować dla pieniędzy. Raczej bym chciał współpracować ze społeczeństwem, żeby mu pomóc - stwierdził dalej w RMF FM.