Jak informuje Polskie Radio 24, "od niedzieli kolejka ciężarówek oczekujących na wyjazd z Polski na Białoruś wydłużyła się z ok. 450 do 800 pojazdów, a czas oczekiwania z ok. 15 do 27 godzin. Na wjeździe z Białorusi do Polski kolejka wydłużyła się z ok. 150 do 650, a czas oczekiwania z ok. 10 do 40 godzin''.
Ogromny zator spowodowany jest przez intensywne działania aktywistów. Jak informuje GDDKiA, przed wjazdem na teren przejścia granicznego na drodze krajowej nr 68 trwa protest przeciwko transportowi towarów do Rosji i Białorusi.
W niedzielę wieczorem ponad 30 osób blokowało czasowo przejazd rosyjskich i białoruskich tirów.
Obecny na miejscu reporter TVN informował: - Przed momentem widzieliśmy taki obrazek, że kierowca rozmawiał z Ukraińcami i pytał ich, dlaczego nie jest puszczany dalej. Uświadamiany, co dzieje się w tym momencie w Ukrainie. Nie wierzył, mówił: "jaka wojna, nie ma wojny". Inni kierowcy mówili z kolei, że "nawet jeśli wojna jest, to co ich to interesuje, oni chcą po prostu jechać dalej".
W protest zaangażował się 60-letni pan Mirosław, obywatel Ukrainy. Za własne pieniądze wydrukował ulotki, które rozdaje kierowcom tirów jadących na Białoruś. Informuje w nich, co dzieje się w Ukrainie.
''Nie bądź wspólnikiem zbrodni przeciwko ludzkości!'' – głoszą ulotki. W poniedziałek Rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Lublinie Michał Deruś poinformował PAP, że czas oczekiwania na przekroczenie granicy wynosi średnio 27 godzin.