Jacht za 700 mln dolarów "nie należy do nikogo"? Dziennikarze śledczy dowodzą, że jednak do Putina

Grupa dziennikarzy opublikowała wyniki śledztwa, z którego wynika, że zacumowany w Toskanii 140-metrowy jacht o wartości 700 milionów dolarów należy do Władimira Putina. Choć nie opublikowano dokumentów, które potwierdziłyby własność, ma o tym świadczyć o tym fakt, że załogę jachtu stanowią pracownicy Federalnej Służba Ochrony (FSO), czyli departamentu, który zajmuje się m.in. ochroną prezydenta Rosji.
Zobacz wideo Czy w najbliższym czasie może dojść do spotkania Zełenski-Putin? Banachewycz: Moim zdaniem, nie

Jak podaje amerykański dwutygodnik biznesowy "Fortune", grupa dziennikarzy śledczych związanych z Aleksiejem Nawalnym opublikowała w serwisie YouTube film, z którego wynika, że jeden z największych superjachtów na świecie należy do Władimira Putina. Do tej pory przewidywano, że może należeć on do miliardera ze Wschodu lub nawet prezydenta Rosji. Choć jak informują dziennikarze, nie ma żadnych dokumentów, które potwierdzałyby, że jacht należy do Putina, to są poszlaki, które mogłyby potwierdzać tę teorię.

 

Jacht, o którym mowa, latem 2020 i 2021 roku pływał po wodach niedaleko Soczi, czyli miejsca, gdzie znajduje się rezydencja Władimira Putina. Szefowa oddziału śledczego Maria Piewczich w nagraniu opublikowanym w serwisie YouTube tłumaczy, że o tym, że Putin jest właścicielem tego jachtu, świadczy fakt, że załogę jachtu w dużej części stanowią pracownicy Federalnej Służba Ochrony (FSO), departamentu, który zajmuje się przede wszystkim ochroną prezydenta Rosji.

Manewry wojskowe w pobliżu granicy białorusko-ukraińskiejRosja i Białoruś przygotowują się do ćwiczeń. Są zdjęcia satelitarne

- Nie przychodzi nam do głowy lepszy dowód na to, że ten jacht należy do Putina. Nawet we Włoszech, tysiące kilometrów od Moskwy, zatrudnia on ludzi, którzy są oficjalnie wymienieni jako ochroniarze Putina i personel osobisty - mówi na nagraniu Maria Piewczich.

Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.

Co więcej, jeden z byłych członków załogi jachtu, miał potwierdzić dziennikarzom "The New York Times", że jacht jest własnością Władimira Putina - podaje "Gazeta Wyborcza". Jednocześnie, również w rozmowie z "NYT", brytyjski kapitan Szeherezady powiedział, że obowiązuje go zakaz informowania o tym, kto jest prawdziwym właścicielem jachtu, ale twierdził, że nigdy nie widział na nim Putina.

Super jacht jest własnością Władimira Putina? Dziennikarka z grupy Nawalnego apeluje o jego przechwycenie

Dziennikarka Maria Piewczich z grupy Nawalnego zaapelowała, by w związku z nałożonymi na Władimira Putina sankcjami przechwycono jacht "Szeherezada", który jest zacumowany u wybrzeży Carrary we Włoszech, a także ujawniono dokumenty o tym, kto, kiedy i jak zapłacił za budowę jachtu oraz jego wyposażenie i utrzymanie jednostki.

Władimir PutinWładimir Putin zamknięty w szklanej klatce? To tylko jedna z teorii

Jach, który "Fortune" opisuje jako "gargantuiczny, nawet jak na standardy rosyjskich oligarchów", ma około 140 metrów długości, sześć poziomów pokładów, dwa lądowiska dla helikopterów z ukrytym hangarem dla helikopterów, spa, ogromny salon i jadalnię, basen i trzy sauny, a także "strefę właściciela" na wyższym poziomie, która obejmuje własne prywatne spa.

Jacht jest zarejestrowany na Kajmanach na spółkę fasadową. - Na papierze nie należy do nikogo - podają dziennikarze śledczy.

Więcej o: