Rubel to bubel? Niech kurs was nie zmyli. Putin zrobił z rubla parodię waluty. "Oczy bolą"

Ok. 83 ruble za jednego dolara amerykańskiego - tyle wynosi obecnie kurs rosyjskiej waluty. To w zasadzie poziom tuż sprzed inwazji Rosji na Ukrainę 24 lutego br. Sankcje nie działają? Nie, kurs rubla nie jest na to dowodem. Putin i spółka nakombinowali wiele, żeby - powiedzmy to jasno - sztucznie sprowadzić rosyjską walutę do tego poziomu. Z realną wyceną rubla ten kurs raczej nie ma wiele wspólnego.

Kurs rosyjskiej waluty na moskiewskiej giełdzie to obecnie ok. 83 rubla za jednego dolara. Tuż przed inwazją Rosji na Ukrainę za dolara płaciło się na rynku blisko 80 rubli. Słowem: rubel po dalekiej podróży, nawet w okolice 140-150 rubli za dolara 7 marca, wrócił do poziomów sprzed wojny.

embed

Sankcje nie działają? Rosyjska gospodarka po pierwszym nokaucie staje na nogi? To zdecydowanie nie tak. Wojciech Stępień, ekonomista banku BNP Paribas, pisze wręcz, że "oczy bolą gdy się widzi, że teraz ktoś kursem rubla albo notowaniami MOEX [indeks największych spółek na moskiewskiej giełdzie - red.] stara się uzasadniać skuteczność lub nieskuteczność sankcji". 

"Normalny" kurs walutowy kształtuje się na płynnym rynku, to pochodna tysięcy niczym nieograniczonych transakcji. Jest zwykle odzwierciedleniem kondycji danej gospodarki i nastrojów, którymi darzą ją inwestorzy. Wobec działań, które w ostatnim miesiącu władze Rosji prowadziły dla ratowania wartości rubla, ostatnie słowo, jakie pasuje do kursu tej waluty, to "normalny". To kurs w dużej mierze sztuczny.

Zobacz wideo Włodzimierz Czarzasty: Jestem za tym, żeby wprowadzić zakaz wjazdu Rosjan na teren Unii Europejskiej

Rubel pod parasolem rządu i banku centralnego

Moskwa po rozpoczęciu wojny roztoczyła nad rublem bardzo szeroki regulacyjny parasol ochronny. Przykładowo, na eksporterów nałożono obowiązek wymiany 80 proc. wpływów walutowych na rubla. To nakręca popyt na rosyjską walutę, działając w kierunku jej umocnienia. 

Do tego wprowadzono szereg ograniczeń związanych z wymianą czy wypłatą walut. Z kont walutowych można podejmować maksymalnie 10 tys. dolarów, wyższe kwoty i tak są wypłacane w rublach. Bankom zabroniono także sprzedaży klientom walut obcych. Zakazano transferów walutowych za granicę. Te przychodzące z zagranicy mogą być wypłacane wyłącznie w rublach. Do tego dochodzi zakaz sprzedaży papierów wartościowych przez inwestorów zagranicznych. To wszystko sprawia, że rynek przestał być płynny - wymiana rubla na waluty obce jest niemożliwa lub bardzo utrudniona.

Na inny ciekawy zabieg zwraca uwagę Tomasz Gessner, ekspert firmy Tavex. Jak zauważa, 25 marca Bank Rosji określił stały kurs wymiany złota na ruble - gram surowca kosztuje 5 tys. rubli (do 30 czerwca br.). Tym samym stworzył miejsce na arbitraż. Inwestorzy mogą kupić złoto za ruble płacąc znacznie niższą cenę niż rynkową. 

Pokazując to na prostym przykładzie. Uncja złota w promocji w Banku Rosji kosztuje niespełna 142 tys. rubli, czyli np. przy kursie 100 rubli za dolara ok. 1420 dolarów (przy kursie 90 rubli za dolara ok. 1575 dolarów). Tymczasem rynkowa cena uncji złota to obecnie ok. 1930 dolarów. 

Tu więc kryje się najmocniejszy czynnik aprecjonujący w ostatnim czasie rubla. Oczywiście Zachód wiedząc o tym szybko nałożył parę dni temu zakaz zakupu złota od Rosji. Tyle tylko, że dotyczy to tylko 'Zachodu'. Chińczycy, kraje arabskie, Indie, czy kraje Ameryki Południowej nie mają z tym większego problemu i chętnie kupią złoto po promocyjnej cenie w rublach

- wyjaśnia Gessner. 

"Wall Street Journal" pisze o śpiączce, w jaką rubla wprowadził rosyjski bank centralny. Wydaje się, że to całkiem trafne porównanie. Cytowany przez dziennik Robin Brooks, główny ekonomista Instytutu Finansów Międzynarodowych, mówi, że "można uczciwie powiedzieć, że kurs rubla nie jest rynkowy". - Gdyby był możliwy wolny przepływ kapitału w obie strony, widzielibyśmy znacznie słabszego rubla - mówi Brooks.

  • Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina

Rubel się umacnia także z innych powodów

Z drugiej strony, wydaje się, że nie całe umocnienie rubla można wyjaśnić po prostu stronniczymi regułami gry zaprojektowanymi przez Moskwę. Piotr Kuczyński, analityk Domu Inwestycyjnego Xelion, wskazuje na pewne obiektywne czynniki, które mogły w ostatnich dniach umacniać rosyjską walutę.

Chodzi m.in. o groźbę Moskwy dotyczącą zmiany waluty płatności za gaz przez "nieprzyjazne" kraje (m.in. państwa UE) na ruble. Być może ruble umacniały też sygnały ze Stambułu dotyczące postępu rozmów pokojowych między Rosją a Ukrainą. 

Mam olbrzymie wątpliwości co do optymistycznych wyników tych rozmów, ale jednak w świat idzie, że strony rozmawiają, że są w miarę pozytywne wypowiedzi. To niewątpliwie rublowi pomaga

- mówi Kuczyński.

Analityk wskazuje, że te czynniki rynkowe i efekty ograniczeń wprowadzonych przez rosyjski bank centralny tworzą "dobrze wymieszaną sałatkę", którą karmi się rubel.

Nie wiem, który z czynników przeważa. Każdy ma swoje znaczenie. Nawet poruszenie na rynkach we wtorek [rezultaty rozmów pokojowych zostały uznane na rynku za obiecujące - red.] działało na rubla, mimo że to straszliwie głupie. Przecież nawet jak jakieś porozumienie zostanie zawarte, to sankcje nie znikną. Chyba nie wyobrażamy sobie, że świat powie 'no to fajnie, panie Putin, to znosimy sankcje'

- komentuje Kuczyński.

Do tej mieszanki można dołożyć też to, na co zwraca uwagę Charlie Robertson, główny ekonomista działającego m.in. w Moskwie banku inwestycyjnego Renaissance Capital. Wskazuje on, że koniec kwartału to zwyczajowy czas płatności eksportowych. Ekspert przewiduje, że do połowy kwietnia kurs rosyjskiej waluty może wrócić do poziomu 100 rubli za dolara.

Posłuchaj podcastu Anonymous wypowiedzieli wojnę Putinowi. Kto stoi za tą organizacją? [TECHNOTERAPIA]
Więcej o: