Czy dwucyfrowa inflacja, która w marcu wyniosła w Polsce 10,9 proc., mocno wpłynie na ceny produktów, które Polacy kupują przy okazji Wielkanocy? Hanna Cichy, starsza analityczka do spraw gospodarczych w Polityce Insight, podkreśla, że jednoznaczna odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Powodem jest różnorodność koszyka zakupowego - nie wszyscy Polacy na wielkanocnym stole kładą dokładnie te same produkty.
- To, co może nas trochę ratuje, to to, że menu świąteczne jest bardzo tradycyjne i opiera się na produktach lokalnych. Więc nie ponosimy na przykład kosztów importu, które widzimy, że podnoszą ceny wielu warzyw i owoców - stwierdziła na antenie TVN24.
Ekspertka nie ma jednak złudzeń, że artykuły spożywcze drożeją z dwóch powodów. Jednym jest kurs walut. Za towary importowane płacimy więc więcej. Są też one droższe z uwagi na rosnące koszty paliw czy energii.
Drożeją jednak także towary krajowe. - Trzeba się liczyć z odczuwalnym, widocznym kilkunastoprocentowym wzrostem cen - podsumowuje ekspertka.
Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl
Czy Polacy mają szansę zobaczyć w sklepach taniejącą żywność? I tu ekspertka nie ma dobrych wieści. Wskazuje na jeden z kluczowych czynników kształtujących ceny. - Nawozy są dwu-, trzykrotnie droższe niż przed rokiem. Paliwa również, a rolnicy wypuszczają maszyny głównie teraz - wiosną, więc już teraz musieli ponieść te wyższe koszty. W momencie zbiorów to musi im się opłacać, a przecież między polem a stołem żywność przebywa dosyć długą drogę, a rosną wszystkie koszty pośrednie: transportu, energii, pracy - wyjaśnia.
Wielkanocnym cenom przyjrzeli się też eksperci BNP Paribas. Zgodnie z ich kwietniową prognozą wyraźnie podrożeją masło, cukier, pieczywo, dróg i mąka - o 25-33 proc. Biorąc pod uwagę taki wzrost cen statystyczna święconka, będzie droższa, w porównaniu z rokiem poprzednim, o 12 proc.
Dr Magdalena Kowalewska, starsza analityczka sektora Food & Agri Banku BNP Paribas, w raporcie banku wskazuje na istotny czynnik kształtujący ceny w najbliższym okresie. Chodzi o sytuację za wschodnią granicę. "W tym roku, za sprawą rekordowo wysokich cen zbóż, a także wojny w Ukrainie oraz rosnących kosztów nawozów, energii i pracy, ceny mąki mogą być o ok. 25 proc. wyższe, natomiast pieczywa o 25-30 proc. Oczekujemy również około 30 proc. wzrostu cen cukru, w związku z tym zarówno za słodkie, jak i za wytrawne wypieki trzeba będzie słono zapłacić" - powiedziała.