Ministerstwo Finansów przyznaje, że koszty obsługi zadłużenia kraju rosną w lawinowym tempie. Tylko w tym roku z polskiego budżetu ma zostać przeznaczone na ten cel 49 mld zł wobec zakładanych 29 mld zł. Państwo chce więc na opłacanie odsetek wydać o 20 mld, czyli 70 proc. więcej.
Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP, uważa, że koszty zadłużenia mogą znacząco wzrosnąć. Wszystko przez apetyt rządu na kolejne zadłużanie kraju. - Polska w najbliższych trzech latach będzie musiała pozyskać z rynku obligacji brutto bilion złotych finansowania - stwierdził w rozmowie z Money.
Ekspert wyliczył też, na co państwo będzie chciało wydać pozyskane środki. - To jest realna skala potrzeb budżetu państwa, PFR i BGK, a w którą nie wliczamy również kosztownych inicjatyw, jak inwestycje w lądowe elektrownie wiatrowe, farm solarnych, wiatraków na morzu, czy być może elektrowni jądrowej. To są inwestycje, które w związku z wojną będą musiały być przemyślane i przynajmniej w jakiejś części wdrożone - dodał.
Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl
Pozyskanie kolejnych miliardów może jednak nie być łatwe. Według niezależnych źródeł, na które powołuje się Business Insider, resort finansów ma coraz większe problemy z plasowaniem obligacji na rynku. Czyli z pożyczaniem pieniędzy.
Mikołaj Raczyński, członek zarządu Noble Funds TFI, twierdzi nawet, że rynek obligacji jest tak wyniszczony, że Ministerstwo Finansów rozdaje nowe obligacje na lewo i prawo, żeby podmioty same z czasem próbowały upłynniać papiery na rynku.
O tym, jaka jest skala problemu, pisze też Sławomir Dudek, ekonomista niegdyś związany z resortem finansów. "Kiedy pracowałem w Ministerstwie Finansów, to były takie żarty na stołówce. Że problem będzie, jak zaczną nam wypłacać wynagrodzenie w obligacjach. Tu widzę pierwszy krok. Zamiast dotacji, obligacje, potem zamiast wynagrodzeń obligacje, itd." - pisze w swoim komentarzu na Twitterze.
Problem widać też w danych dotyczących rentowności. Jest ona najwyższa od dekady. Rentowność polskich 10-letnich obligacji rządowych przekroczyła w kwietniu 6 proc. 6,60 i 6,80 proc. osiągnęły z kolei obligacje dwu- i pięcioletnie.