Ceny żywności. Minister rolnictwa o czarnym scenariuszu: Bez deszczu, plony mniejsze o 20-30 proc.

Ceny żywności rosną ze względu na inflację i wojnę w Ukrainie. Zbliżające się zbiory nie poprawią sytuacji. Minister rolnictwa Henryk Kowalczyk powiedział, że jeśli wkrótce nie doczekamy się opadów ciągłych, umiarkowanych opadów deszczu, plony będą niższe o 20-30 proc.

Inflacja w kwietniu przekroczyła oczekiwania ekspertów i sięgnęła 12,4 proc. w ujęciu rocznym. Sporo podrożało jedzenie, którego ceny wzrosły w ciągu roku o kilkadziesiąt procent. W koszyku z raportu Gazeta.pl potaniały jedynie jabłka, herbatniki i symbolicznie wędlina. Reszta produktów - blisko 30 - jest droższa niż w kwietniu 2021 i to w wielu przypadkach drastycznie droższa (średnio o nieco ponad 20 proc.). 

Minister rolnictwa Henryk Kowalczyk niedawno mówił, że dopóki nie ustabilizuje się sytuacja w Ukrainie, trzeba się liczyć "ze wzrostem cen produktów rolno-spożywczych". Przez rosyjską inwazję ograniczony jest eksport zbóż od naszych wschodnich sąsiadów. Ponadto wojna uniemożliwi obsianie przynajmniej części pól uprawnych w Ukrainie. Firma analityczna APK-Inform szacuje, że zasiewy mogą być niższe o 39 proc. Według brytyjskiego ministerstwa obrony zbiory zbóż w Ukrainie będą niższe o około 20 proc. niż w zeszłym roku. Na ceny warzyw wpłynie również klimat, który na razie jest niesprzyjający. 

Ceny żywności mogą pójść jeszcze w górę. Przez suszę

Wiosna i lato to czas tańszych warzyw i owoców, ze względu na lokalne plony. Żywności nie trzeba importować, co oznaczałoby wzrost cen. Polskę może jednak znów nawiedzić susza, co znacząco uszczupli plony. 

Jeśli wkrótce nie doczekamy się ciągłych, umiarkowanych opadów deszczu, plony będą mniejsze nawet o 20-30 proc., w zależności od regionu kraju, jakości gleby, stanu wegetacji roślin etc.

- powiedział w rozmowie z Radiem ZET wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.

Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl 

Minister ocenia, że sytuacja związana z suszą jest już dość trudna. Dodał, że deszcz w maju byłby zbawienny dla upraw zboża. Bez deszczu natomiast należy się spodziewać wyższych cen żywności. 

Kowalczyk ocenił również (inaczej niż w pierwszym tygodniu maja), że kryzys zbożowy wynikający z trudności w eksporcie ukraińskiego zboża do Afryki i na Bliski Wschód nie będzie dotkliwy dla Polski. Jak wyjaśnił, Polska zabezpieczyła odpowiednie zapasy zbóż. 

Wyższe ceny grożą nam jednak ze względu na zaburzenia rynkowe i zerwanie łańcuchów dostaw. Wicepremier Kowalczyk w ubiegłym tygodniu mówił w Radiu ZET, że ceny żywności z tego powodu mogą być wyższe o ok. 25-30 proc. Wówczas jednak nie uwzględnił w tych wyliczeniach suszy. Ta może podwyższyć ceny jeszcze bardziej. 

Kowalczyk zachęca rolników, by się ubezpieczali 

W rozmowie z Radiem ZET Henryk Kowalczyk zachęcał też rolników do ubezpieczenia się od skutków suszy. Jak mówił, nie jest na to jeszcze za późno. Podkreślił, że rekompensaty państwowe są częściowe i w przeciwieństwie do ubezpieczeń, nie dają pełnej kompensacji utraconych dochodów. Aby jednak otrzymać odszkodowanie, utraty w plonach muszę wynosić przynajmniej 25 proc. 

Więcej o: