Inflacja szaleje, a Karczewski: Masło wcale nie aż takie drogie. "Widzę bardzo duży ruch w sklepach"

Ceny masła wzrosły w ciągu roku o ponad 50 proc. - wynika z raportu opublikowanego przez Handelextra.pl i Gazeta.pl. Stanisław Karczewski, były marszałek Senatu, ma jednak inne zdanie. - Wcale nie jest aż takie drogie - stwierdził na antenie Polskiego Radia.

Stanisław Karczewski, były marszałek Senatu, były gościem Polskiego Radia. Polityk odniósł się do wielu bieżących kwestii, takich jak inflacja czy rosnące ceny.

Inflacja? Stanisław Karczewski o cenach masła

Polityk PiS przekonywał, że drożyzny nie ma. - Chodzę do sklepu i nie widzę aż tak... patrzyłem na ceny masła, byłem - nie mogę wymienić sklepu, w którym byłem - ale wcale nie jest aż takie drogie - stwierdził. Prowadzący zwrócił uwagę, że widział masło po 8 zł. - Ja widziałem po 6 [złotych - red.] - odparł Karczewski. 

Były marszałek stwierdził też, że ceny są różne, bo "mamy wolny rynek". - Widzę bardzo duży ruch w sklepach. Myślę, że on jest spowodowany nie tylko tym, że ludzie bardzo dużo kupują, ale że chodzą i sprawdzają ceny - stwierdził polityk. 

O ile podrożało masło? Badanie Gazeta.pl i Handelextra.pl

Czy ceny masła faktycznie nie powinny martwić Polaków? Twarde dane, które dla Gazeta.pl zebrał ekspercki serwis Handelextra.pl pokazują, że ten produkt znalazł się na szczycie listy drożejących towarów. W kwietniu masło podrożało bowiem, w porównaniu z kwietniem zeszłego roku, o ponad 50 proc. W ramach badania przeanalizowano ceny ponad 30 produktów na podstawie paragonów ze sklepów małoformatowych, takich, które często mamy najbliżej domu. 

embed

Drożeją też inne produkty tłuszczowe. Jak wynika z analiz UCE Research, Hiper-Com Poland i Wyższej Szkoły Bankowej, są zwykle droższe o ponad 50 proc względem ubiegłego roku. Cena oleju wzrosła o 54,9 proc., a masła o 51,2 proc. 

Jak podkreśla w swojej analizie Maria Mazurek, dziennikarka next.gazeta.pl, producenci żywności mówią o rosnących kosztach - wszystkich - i ostrzegają, że będą musieli jeszcze podnosić ceny.

Polityk PiS broni cen chleba

Stanisław Karczewski ma już na koncie wypowiedź dotyczącą cen żywności. W listopadzie ubiegłego roku komentował coraz wyższy koszt zakupu chleba. - Zależy gdzie i jaki bochenek się kupuje. W jednym z dyskontów płaciłem 2,70 zł. Ale kupowałem też w piekarniach, w których chleb kosztował 12 zł - stwierdził. 

Polityk został też zapytany o aktualne ceny oleju. - Podobno zdrożał, nigdy nie wiem. Kupuję olej. Ktoś mi zwrócił uwagę, że zdrożał - stwierdził. Wyjaśnił też, że kupił dużą butelkę produktu i jeszcze nie sprawdził ceny. - Wszystko kupuję, wędliny, owoce. Lubię robić zakupy - stwierdził. 

Więcej o: