Płaca minimalna w 2023 roku wzrośnie o niemal 500 zł. Podwyżka miałaby być wprowadzona na raty - w styczniu wzrosnąć do 3350 zł, a w lipcu do 3500 zł brutto. Dziś wynagrodzenie minimalne wynosi 3010 zł brutto.
Informację przekazał Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich i członek Rady Dialogu Społecznego.
Wzrost pensji może być wyższy od zakładanego przez rząd w kwietniu. - Z naszych prognoz wynika, że w 2023 roku płaca minimalna może wzrosnąć o około 400 złotych - mówił pod koniec ubiegłego miesiąca wiceminister pracy Stanisław Szwed.
W 2015 roku, kiedy Zjednoczona Prawica obejmowała rządy, płaca minimalna wynosiła 1750 zł brutto. Rok później wzrosła do 1850 zł, następnie do 2000 zł. W 2018 roku osiągnęła poziom 2100 zł, a w 2019 2250 zł.
Później nastąpił gwałtowny wzrost minimalnego wynagrodzenia. W roku 2020 podniesiono je do 2600 zł, rok później do 2800 zł, a od stycznia tego roku wynosi nieco ponad 3000 zł. Gdyby wynagrodzenie wzrosło w przyszłym roku do poziomu 3500 zł brutto, oznaczałoby to podwojenie wskaźnika od 2015 roku.
Ustalanie wysokości płacy minimalnej jest procesem, który trwa kilka miesięcy. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej składa Radzie Ministrów swoją propozycję. Rada ustosunkowuje się do niej, a jeśli propozycja zostaje przyjęta, konsultuje ją Rada Dialogu Społecznego, w której zasiadają przedstawiciele rządu, związków zawodowych i organizacji pracodawców. RDS do 15 lipca przedstawia Radzie Ministrów swoją propozycję. Jeśli tego nie zrobi, to rząd do 15 września sam ustala wysokość minimalnego wynagrodzenia. Nie może ono być jednak niższe od pierwszej propozycji przyjętej przez Radę Ministrów.
Z płacą minimalna powiązane są również inne świadczenia. Każdemu pracującemu należy się dopłata do pensji, wynagrodzenie za czas przestoju w firmie.
Czy rosnąca pensja minimalna może mieć wpływ na inflację? Prof. Marian Noga, były członek Rady Polityki Pieniężnej, wykładowca w Wyższej Szkole Bankowej we Wrocławiu, uważa, że gwałtownie rosnące pensje mogą świadczyć o spirali inflacyjnej, czyli spirali cen i płac.
Przeciętne wynagrodzenie w dużych firmach wyniosło w marcu (ostatnie dostępne dane) 6665,64 zł brutto. W porównaniu z takim samym okresem zeszłego roku było wyższe o 12,4 proc. Tempo wzrostu jest znaczące - sektor przedsiębiorstw odnotował je na zbliżonym poziomie w 2008 r.
- Spirala już dawno ruszyła. Przedstawiciele rządu sami to zresztą potwierdzili wcześniej. Mówiąc o poprzednich danych GUS-u, że inflacja nie jest taka straszna, bo wynosi 9,4 proc., a wzrost płac 9 proc. I że dzięki temu niekorzyść dla pracownika jest minimalna. Tymczasem takie gonienie inflacji i pensji nie jest korzystne - wyjaśnił rozmówca Gazeta.pl.
Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl