Małpia ospa stwierdzona została w kolejnym europejskim kraju. W piątek po południu pierwszy przypadek potwierdziły Niemcy. Wcześniej o nowych zachorowaniach informowały m.in. Francja, Belgia, Wielka Brytania i Szwecja.
Bartosz Fiałek, lekarz, który przez ostatnie dwa lata komentował na łamach Gazeta.pl przebieg pandemii COVID-19 uspokaja, że małpia ospa ma o wiele mniejszy potencjał epidemiczny. - W mojej ocenie nie powinniśmy bać powtórki z epidemii koronawirua. Panika w każdej sytuacji jest złym doradcą, ale w tym wypadku po prostu nie ma do niej podstaw - zapewnia.
Rozmówca Gazeta.pl podkreśla, że małpia ospa nie jest wirusem podobnym do ospy wietrznej, tylko do prawdziwej, przeciwko której szczepienia nie są już prowadzone. Choroba została bowiem wyeliminowana kilka dekad emu. - Pod tym względem nie jesteśmy przygotowani na ewentualną epidemię. Tyle tylko, że małpia ospa to choroba najczęściej łagodna. Przechorowuje się w sposób standardowy - bóle, gorączka, wysypka. Nie kończy się powikłaniami, nie prowadzi do ciężkiego przebiegu - wyjaśnia lekarz.
Podkreśla jednocześnie, że tak jak w przypadku innych chorób są osoby narażone na ciężki przebieg, u których układ immunologiczny nie pracuje odpowiednio. Chodzi o osoby starsze, dzieci, osoby chore.
Więcej o gospodarce przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Bartosz Fiałek podkreślił też, że małpiej ospy nie można określić jako choroby groźnej. - Śmiertelność nie jest taka jak w ospie prawdziwej, gdzie dochodziła do 80 proc. Waha się pomiędzy 1 a 3 proc. - stwierdził.
Ekspert wyjaśnia też, że jednym z najważniejszych elementów, który odpowiada za pandemiczność jakiejś choroby, jest umiejętność przenoszenia się z człowieka na człowieka. - W przypadku małpiej ospy - z tego co wiemy o tej chorobie - nie jest to takie proste i powszechne. Zakaźność jest niższa niż w przypadku COVID-19, grypy czy ospy wietrznej. W jej przypadku jedna osoba zaraża nawet 12 osób innych. Małpia ospa jest i mniej zakaźna i łagodniejsza, ma też mniejszy potencjał pandemiczny niż np. COVID-19 - zapewnił rozmówca Gazeta.pl.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina