Prezes Orlenu Daniel Obajtek zarzucił opozycji, że używa fałszywych danych dotyczących cen paliw. We wpisie zamieszczonym na Twitterze szef polskiego koncernu naftowego podkreślił, że opozycja nie zwraca uwagi na kontekst.
"Zdumiewające jest to, że politycy opozycji posługują się fałszywymi danymi do udowodnienia swoich tez. Co więcej, pomijają fakt, że wzrost cen w całej Europie i w Polsce to koszt rezygnacji z rosyjskiego surowca, od którego jeszcze kilka lat temu byliśmy całkowicie uzależnieni" - napisał Daniel Obajtek.
Szef Orlenu podał dane dotyczące wzrostu cen paliw w ostatnim półroczu, których źródłem jest Komisja Europejska. Według tych danych cena paliwa od 31 stycznia do 6 czerwca wzrosła w Polsce o 35 procent.
Wcześniej politycy Koalicji Obywatelskiej zamieścili w mediach społecznościowych informację, z której wynikało, że w Polsce ceny benzyny wzrosły od lutego tego roku o 50 procent. "Zobaczcie, jak wzrosły ceny paliw od 1 lutego 2022 w krajach Unii Europejskiej" - napisał jeden z posłów KO na Twitterze opatrując wpis tagami "drożyzna PiS" i "inflacja".
Na powyższą mapę biuro prasowe Orlenu odpowiedziało własną. "Informujemy, że opublikowana przez posłów KO mapa zawiera nieprawdziwe dane, wprowadzające opinię publiczną w błąd. Poniżej załączamy prawdziwe dane dotyczące dynamiki wzrostu cen benzyny w UE, oparte o źródła Komisji Europejskiej" - czytamy we wpisie.
Na mapie Orlenu wzrost w Polsce jest jednym z najwyższych w Europie, skala wzrostu jest jednak niższa, bo wynosi 35 proc. Z większym wzrostem cen musi - zdaniem Orlenu - zmagać się np. Litwa (38 proc.), Austria (38 proc.), z niewiele mniejszym Hiszpania (33 proc.) czy Norwegia (32 proc.).
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl