Ogrzewanie prądem tańsze niż węglem? Eksperci policzyli, jak nie zmarznąć zimą i nie zbankrutować

Wysokie ceny węgla spędzają sen z powiek milionom Polaków. Tegoroczna jesień i zima będą bowiem wyjątkowo kosztowne, jeżeli chodzi o ciepłą wodę i ogrzewanie. Czy problem mają tylko ci, którzy ogrzewają się węglem? Poprosiliśmy ekspertów, aby to policzyli.
Zobacz wideo Czy skorzystać z wakacji kredytowych i jak mądrze je wykorzystać? [Co tak drogo? #5]

Rosnące koszty ogrzewania sprawiły, że Polacy chwycili się za portfele. Co jest najtańszym źródłem ciepła? Czy ogrzewanie prądem może być tańsze niż ogrzewanie węglem?

Analitycy serwisu Symulatorogrzewania.pl specjalnie dla czytelników Gazeta.pl sprawdzili, ile kosztowało ogrzewanie prądem, gazem, węglem czy pelletem w poprzednim i obecnym roku. Dokonali też porównania wzrostu cen. Wszystkie kalkulacje przeprowadzono dla przykładowego domu o powierzchni 150 m kw. Przyjęto zapotrzebowanie na ciepło wynoszące 100 kWh/m2/rok.

Ogrzewanie prądem czy węglem? Sprawdziliśmy

Z wyliczeń ekspertów wynika, że prąd elektryczny może być tańszym źródłem ogrzewania niż węgiel. Roczny koszt ogrzewania dla osób korzystających z taryfy G11 (jedna z najpopularniejszych, oznacza tę samą stawkę w dzień i w noc), wyniesie ok. 10 tys. zł. Ci, którzy korzystają  z taryfy G12 (wtedy nocą płacimy mniej niż za dnia), koszty ogrzewania mogą zbić do poziomu ok. 8300 zł.

embed

A jak wygląda koszt ogrzewania węglem? Wszystko zależy od rodzaju, ale koszty i tak będą wyższe. Albo przynajmniej porównywalne. W najdroższej opcji ogrzewanie węglem kosztuje bowiem blisko 13 tys. zł. Przy zastosowaniu węgla typu orzech spada do 9,6 tys. zł. Koszt użycia popularnego ekogroszku obniży koszt ogrzewania do ok. 8,8 tys. zł. 

Niewiele mniej za ogrzewanie domu zapłacą ogrzewający się pelletem. Tu koszt - w zależności o klasy surowca - jest zbliżony i waha się od 8,6 do 9,8 tys. zł.

Drewno również jest kosztownym źródłem energii. Z obliczeń ekspertów wyraźnie widać, że opłaca się palić drewnem suchym. W tym wypadku koszt wyniesie 4,4 tys. zł. Drewno świeże, o większej wilgotności, podniesie cenę ogrzewania do 7 tys. zł. 

W zestawieniu widać też, że najniższy koszt ogrzewania zapewnia obecnie gaz ziemny. Dla domu o powierzchni 150 m kw. wyniesie nieco ponad 4000 zł. 

Jak rosną ceny ogrzewania? Od 9 do 226 proc. w górę

Eksperci porównali też wzrost kosztów ogrzewania - pomiędzy lipcem tego a poprzedniego roku. Najmniejszy wzrost dotyczy korzystających z prądu. Tu - w zależności od taryfy - jest on wyższy o 9 do 13 proc. 

embed

Po drugiej stronie bieguna znajduje się, co nie dziwi, węgiel. Eksperci odnotowali tu jednak spore różnice. Koszt ogrzewania węglem kamiennym wzrósł bowiem o 200 proc., miałem o 226 proc., a ekogroszkiem o 204 proc. 

Więcej zapłacić trzeba też za ogrzewanie pelletem (o 145-155 proc.) czy drewnem (95-119 proc. więcej). Nieco niższe podwyżki dotyczą korzystających z gazu - tu ceny wzrosły o 30-50 proc. 

Rząd dołoży Polakom do ogrzewania? Są nowe deklaracje

Rosnące koszty ogrzewania sprawiły, że rząd wprowadził już dodatek węglowy dla osób, które to paliwo wykorzystują jako podstawowe źródło ogrzewania lub ciepła. Możliwe jednak, że na pieniądze, a jest mowa o 3000 zł, będą mogli liczyć też inni. - Rozwiązanie będzie kompleksowe, dla wszystkich źródeł ogrzewania, zarówno dla odbiorców indywidualnych, jak i ciepła systemowego - mówiła o planie wsparcia dla osób ogrzewających domy innymi surowcami niż węgiel Anna Moskwa, ministerka klimatu i środowiska, w czwartek rano w stacji Polsat News.

Wcześniej premier Mateusz Morawiecki zapowiadał, że właściwy projekt ustawy zostanie zaprezentowany najpóźniej 4 sierpnia. Deklaracja szefa rządu trafia w oczekiwania Polaków. Ankieta cytowana przez "Dziennik Gazetę Prawną" wskazuje, że zdecydowana większość zwolenników nowego wsparcia dla osób, które muszą kupić opał, mieszka w małych miejscowościach. Nieco zaskakuje fakt, że pomysł cieszy się poparciem wśród elektoratu niemal wszystkich partii. To jednak nie wyborcy Prawa i Sprawiedliwości najchętniej widzieliby pieniądze od rządu, a elektorat ludowców. Wsparcia chce bowiem 87 proc. ankietowanych, którzy deklarują poparcie dla PSL.

Kryzysowego dodatku domagają się też wyborcy Prawa i Sprawiedliwości (84 proc.) oraz Koalicji Obywatelskiej (78 proc.). Wśród wyborców Lewicy pomysł wsparcia zakupu opału innego niż węgiel podoba się 80 proc. badanym. Najmniejsze wsparcie pomysł znalazł wśród głosujących na Konfederację (50 proc.). 

Więcej o: