Biedronka zatrudnia około 70 tys. osób. Na stanowisku sprzedawcy-kasjera pracownicy otrzymują 3460-4090 zł brutto miesięcznie w pierwszym roku pracy. Pracownik sklepu lub kasjer może liczyć z kolei na 3400-3940 zł brutto. Związkowcy domagają się jednak podwyżek.
Trzy związki zawodowe w Biedronce - NSZZ "Solidarność", "Solidarność" 80 oraz "Sierpień 80" wystosowały wniosek o podwyżki o 500 zł dla wszystkich pracowników zatrudnionych na umowę o pracę. Związkowcy oczekują rozpoczęcia negocjacji płacowych w ciągu 30 dni od otrzymania wniosku, który opublikowali w poniedziałek 9 sierpnia.
Nasz wniosek spowodowany jest wzrostem kosztów utrzymania m.in. kilkunastoprocentową inflacją, co przekłada się przy braku podwyżek wynagrodzenia na zubożenie Pracowników JMP S.A. Sytuacja ta powoduje duże niezadowolenie i niepokój, co do przyszłości osobistej pracowników i ich rodzin
- czytamy w dokumencie związkowców.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl .
Zwracają też uwagę, że rosnące koszty utrzymania negatywnie wpływają na pracowników Jeronimo Martins Polska. Mówią również, że firma traci opinię atrakcyjnego pracodawcy, zarówno u nowych, jak i aktualnych pracowników. Wpływają na to m.in. pogłębiające się braki kadrowe, co odbija się na realizacji celów wyznaczonych przez zarząd spółki. To z kolei sprawia, że po audytach pracownicy tracą premie.
"Braki kadrowe uniemożliwiają realizację celów budżetu, który z miesiąca na miesiąc jest podnoszony. Jest to bezsprzecznie frustrujące i demotywujące do efektywnej pracy. Częste zmiany cen, wiążą się z bezustanną koniecznością zmiany etykiet cenowych na sklepie. Wzrost liczby klientów oraz cel 40 proc. obsługi na kasach samoobsługowych, nie jest realny do wykonania przy niskich obsadach sklepowych, gdyż większość klientów płaci gotówką" - piszą związki zawodowe.
- Jeronimo Martins Polska stale zwiększa zatrudnienie oraz utrzymuje dialog ze związkami zawodowymi i od lat organizuje cykliczne spotkania z ich przedstawicielami - mówi Katarzyna Strugalska, dyrektorka ds. relacji pracowniczych w sieci Biedronka w komentarzu dla Interii.
Strugalska dodaje, że 23 czerwca na spotkaniu z zarządem, gdzie przewidziano rozmowy płacowe, nie pojawił się żaden z przedstawicieli związków, które podpisały wniosek o podwyżki. Zaprosiła ich też na kolejne spotkanie we wrześniu.
Dyrektorka przekazała też, że od początku roku pensje w firmie wzrosły o 7 proc. (inflacja w lipcu sięgnęła 15,5 proc. rok do roku), a spółka przyśpieszyła decyzję o podwyżkach z 1 kwietnia na 1 stycznia. Ponadto Strugalska wspomniała o 1000 zł rabatu świątecznego i nagrodach specjalnych w wysokości 2,8 tys. Mówiła też, że 88 proc. pracowników wysoko ocenia programy wsparcia, jak paczki świąteczne, zasilenia e-kodów, wsparcie rodzin, pomoc w trudnej sytuacji życiowej.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.