- W chwili próby rząd nie załamuje rąk - powiedział Mateusz Morawiecki. - Europa zmaga się z kryzysem energetycznym, gospodarczym i bezpieczeństwa - wszystkie mają jedno źródło, czyli agresję Rosji na Ukrainę, co wiążę się z falą podwyżek w całej Europie na wszystkie źródła energii - dodał. Premier ogłosił podczas czwartkowej konferencji prasowej tarczę solidarnościową i przedstawił jej założenia.
Więcej informacji z Polski przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Jak mówił, "rząd zaczyna od siebie". - Poprosiłem wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, aby ograniczył i wyeliminował ekstra premie i bonusy w spółkach Skarbu Państwa dla zarządów - powiedział.
- Konkretne rozwiązania tarczy solidarnościowej to po pierwsze brak wzrostu kosztów energii elektrycznej od stycznia. Dla każdego gospodarstwa domowego bez wyjątku dajemy gwarantowaną cenę energii co najmniej do poziomu 2000 kWh rocznie - podkreślił. Wskazał, że to oszczędność miesięczna dla gospodarstwa domowego nawet na poziomie 150 zł miesięcznie. Natomiast dla gospodarstw domowych z osobami niepełnosprawnymi oraz rodzin z Kartą Dużej Rodziny, które mają co najmniej 3 dzieci, rząd określił pułap roczny na poziomie 2600 kWh rocznie.
- Tarcza solidarnościowa to dodatek energetyczny dla gospodarstw, które ogrzewają się energią elektryczną. Tu będziemy punktowo kierowali dodatek energetyczny, tak jak wcześniej zrobiliśmy to w odniesieniu do pelletu, oleju, drewna opałowego, gazu czy węgla - powiedział Morawiecki.
Szef rządu zapowiedział również cięcia w urzędach. - Oszczędność energii w obiektach administracji publicznej - administracja rządowa i samorządowa będzie zobowiązana do zmniejszenia zużycia prądu o 10 proc. już od 1 października - mówił.
- Przygotujemy odpowiednie wsparcie dla samorządów, aby jak najszybciej przystąpić do realizacji programu. Przedsiębiorstwa energochłonne są ważne w łańcuchu dostaw. W tym obszarze zaoferujemy dodatkowe wsparcie, na które przeznaczymy co najmniej 5-6 mld zł - powiedział Morawiecki.