W niedzielę we Włoszech odbyły się wybory, które najprawdopodobniej wygrały ugrupowania centroprawicowe. Najwięcej głosów uzyskała partia Bracia Włosi, której liderką jest Giorgia Meloni. Na dalszych miejscach znalazły się Partia Demokratyczna Enrico Letty, Ruch Pięciu Gwiazd, Liga Matteo Salviniego oraz Forza Italia Silvio Berlusconiego. Rządzić będzie najpewniej koalicja, w której, oprócz zwycięskiej partii, pojawią się także partie Salviniego i Berlusconiego, co wzbudza zachwyt europejskich ugrupowań prawicowych.
Włoskie media komentują wyniki wyborów, określając je jako zmianę dotychczasowej polityki. Nie chodzi tylko o skręcenie na prawo, ale zupełnie inne podejście do kluczowych kwestii, takich jak polityka zagraniczna. Bracia Włosi uznawani są jako "chłodni wobec Unii Europejskiej". Z drugiej zaś strony komentator dziennika "La Repubblica" podkreśla, że "Rzym to nie Warszawa".
Zwycięskie ugrupowanie ma dość szeroko zakrojony program gospodarczy. W kampanii wyborczej Bracia Włosi akcentowali kwestie konieczności usunięcia barier dla osób prowadzących działalność gospodarczą, stworzenie strategii przemysłowej, wsparcie dla włoskich marek. "Made in Italy ma być dumą Włoch" - czytamy w ulotce wyborczej.
Partia zapowiada też ułatwienia w dostępie do kredytów - w szczególności dla małych i średnich firm. Chce stworzyć serwisy online wspierające włoskie przedsiębiorstwa - promujące przedsiębiorców, restauracje, dzieła sztuki etc. Ugrupowanie zapowiada też promowanie włoskiej kultury za granicą i "obronę włoskości". W działania promocyjne chce zaangażować rodaków mieszkających za granicą.
Przedterminowe wybory parlamentarne we Włoszech były konieczne po rozpadzie koalicji rządzącej i upadku rządu Maria Draghiego. Trzy miesiące temu rozpadał się Ruch Pięciu Gwiazd, który wchodził w skład koalicji. W partii toczył się wewnętrzny spór ws. dostarczania Ukrainie broni.
Giorgia Meloni, przyszła premier, przemawiając o trzeciej rano w siedzibie swojej partii, podkreśliła, że sytuacja kraju jest bardzo trudna i wymaga wysiłku i poświęceń od wszystkich. "Musimy pamiętać, że nie osiągnęliśmy celu. Jesteśmy na starcie. Startujemy jutro. Musimy pokazać naszą wartość. Nadszedł czas odpowiedzialności" - powiedziała. Nowy rząd powstanie najwcześniej w połowie października.