W niedzielę Jarosław Kaczyński spotkał się z mieszkańcami Stargardu. - Kontynuujemy program, który podjęliśmy od początku wygrania wyborów. Realizujemy go sukcesywnie. Nie pozwalamy na rozkradanie Polski. Niestety za naszych poprzedników miało to miejsce - mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości. Jak podkreślił, dzięki uszczelnieniu tzw. luki VAT-owskiej rząd uzyskał środki na realizację polityki społecznej. - Opanowanie tej machiny przyniosło nam ogromne pieniądze, (...) w ciągu ostatnich lat naszych rządów przyniosło nam prawie bilion dodatkowych złotych. Tylko dzięki temu mogliśmy spełnić inną obietnicę - podjąć politykę społeczną, której symbolem jest 500+ - powiedział.
- W Polsce naprawdę były głodne dzieci. Myśmy je pierwszy raz nakarmili za czasów naszych rządów lat 2005-2007. Pamiętam jak po zakończeniu tych rządów tutaj, na tej ziemi, dosłownie w kilka dni od momentu, w którym odszedłem z gabinetu premiera, dziękowano mi w pewnej pegeerowskiej wsi, że dzieci nie chodzą już głodne. A to był dopiero początek - podkreślił polityk.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Jarosław Kaczyński zaznaczył również, że zostały podjęte działania, aby państwo dbało o tych, "którym jest gorzej". - Dbamy o polskie rodziny i wspieramy każdego, szczególnie dzieci i emerytów. Zależy nam na Polsce, abyśmy byli wspólnotą. Wspieramy tym bardziej rodziny biedniejsze, aby mogły się rozwijać - stwierdził.
- W 2015 roku (...) nietrudno jeszcze było znaleźć w Polsce przykłady płacy godzinowej na poziomie 4-5 zł. A były nawet 3 zł, nawet 2 zł - szczególnie w pracach sezonowych. Dziś minimalna stawka jest 20 zł, za chwilę będzie 23 zł, jak przyjdzie nowy rok. Jest inflacja, ale jest też taki wzrost, że ta inflacja tylko nieznacznie go narusza - powiedział. - Wzrosła również ta pensja minimalna. To jest przyznanie bardzo wielu przywilejów. To jest 13 oraz 14. emerytura, (...) a także wiele innych pomocy dla Polaków są dla nas priorytetem bo dbamy o obywateli. Naprawdę wielka zmiana - dodał.
Były premier podkreślił, że PiS obiecywał rozwijać polską gospodarkę przez wielkie inwestycje. - Mierzeja Wiślana, gazociąg Baltic Pipe, powstający Centralny Port Komunikacyjny to tylko niektóre z inwestycji, które były potrzebne Polsce, a to nie koniec rozwoju naszego kraju i na tym nie poprzestaniemy - zaznaczył. - Idziemy do przodu. Mamy w tej chwili taką sytuację, że kiedy w 1991 roku, kiedy byliśmy u dna gospodarczego, było dużej gorzej niż w 1989 roku i dużo gorzej niż w 1978 roku, (...) otóż wtedy mieliśmy 27 proc. tego co mają Niemcy na głowę w sile nabywczej. A teraz myślę, że w tym roku będzie już 67-68 proc. - mówił Kaczyński.
- Mamy tutaj do czynienia ze znaczącym postępem i perspektywą tego, że w stosunkowo krótkim czasie, będziemy już na tym poziomie, na którym żyje Zachód. Czyli spełnimy to nasze marzenie, które się kiedyś wydawało niespełnialne - podkreślił. - Pamiętacie państwo, jak Lech Wałęsa w swoich lepszych czasach - bo dzisiaj to nie będę komentował - mówił: "będziemy drugą Japonią"? Wtedy nawet w kręgach solidarnościowych się uśmiechano, bo mówił bajki. A dziś jeśli chodzi o płace, w sile nabywczej liczone, (...) jesteśmy państwem kolejnym po Japonii jeśli chodzi o wysokość płac. Tylko jeszcze trochę do góry i będziemy drugą Japonią - powiedział Jarosław Kaczyński.