PKO BP zwraca pieniądze klientom. "Nieprawidłowo naliczyliśmy opłaty"

PKO BP poinformował, że naliczył nieprawidłowo opłaty za prowadzenie rachunku. Klienci mają otrzymać zwrot pieniędzy.
Zobacz wideo Konsekwencje wakacji kredytowych? Banki straszą, ale czy słusznie?

PKO BP zwróci klientom pieniądze za błędnie naliczoną prowizję

PKO Bank Polski poinformował, że u niektórych klientów nieprawidłowo naliczył opłaty za prowadzenie rachunku. W komunikacie na stronie banku oraz w postach w mediach społecznościowych spółka tłumaczy, że był to wynik błędu technicznego. 

Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl 

W odpowiedzi na pytanie na Twitterze, czy w tym zakresie mieści się podniesienie marży kredytu hipotecznego, bank odpisał, że utrudnienia dotyczą tylko opłat za prowadzenie rachunku, a pytającego skierował do doradcy w oddziale. 

"Przepraszamy i w najbliższych dniach będziemy zwracać niepoprawnie pobrane kwoty" - napisał PKO BP. Bank dodał, że nie trzeba składać w tej sprawie reklamacji. 

Omyłkowy przelew banku na 900 mln dolarów

Pomyłka PKO BP dotyczy zapewne niedużych opłat. Inaczej było jednak z przelewem Citigroup z 2020 roku. Firma miała przelać 8 mln dolarów odsetek do wierzycieli firmy Revlon, ale zamiast tego zwrócono ponad sto razy tyle. Przelew był wynikiem błędu, więc część wierzycieli odesłało pieniądze, które - zgodnie z umową - mają zostać zwrócone dopiero w 2023 roku. Dziesięć podmiotów wstrzymało się jednak z przelewem, a Citigroup wniosło w tej sprawie pozew. 

Sąd postanowił, że o sprawie zdecyduje to, czy Citigroup w momencie wykonania przelewu 11 sierpnia poinformował jego odbiorców, że doszło do błędu. Uznano, że tak się nie stało, dlatego też wierzyciele Revlonu nie musieli zwracać omyłkowo przelanych pieniędzy. Citigroup tym samym zostanie pozbawiony 500 mln dolarów od 10 pożyczkodawców.

Przypadkowo przelane pieniądze należy zwrócić. Wydawanie nieswojej gotówki może grozić konsekwencjami prawnymi, ponieważ uważane jest za kradzież i traktowane jak przestępstwo. 

Więcej o: