Europoseł Krzysztof Hetman w poniedziałkowej Porannej Rozmowie Gazeta.pl w odniósł się do kwestii unijnych dopłat dla rolników. Wyjaśnił, że od 2023 roku będą one w większości przypadków niższe. W obecnej perspektywie dopłaty wynoszą bowiem 190 euro, ale w nowym roku zostaną obniżone.
- Za rolnictwo w Europie odpowiada były członek Prawa i Sprawiedliwości, pan Janusz Wojciechowski, którego rząd PiS-u tam wysłał. [...] Rząd PiS-u negocjował z własnym byłym członkiem partyjnym budżet na wspólną politykę rolną - stwierdził gość Gazeta.pl.
I tak pan Janusz Wojciechowski z panem Morawieckim negocjował, że budżet na wspólną politykę rolną jest niższy o kilka miliardów złotych, a podstawowa płatność do hektara dla rolników, która wynosi jeszcze dziś, do końca tego roku 190 euro, spadnie od przyszłego roku do 118 euro
- dodał.
Jak wyjaśnił, rolnicy o obniżonych dochodach dowiedzą się dopiero w grudniu przyszłego roku. Wnioski składają bowiem na wiosnę, ale pierwsze przelewy dostaną dopiero z kilkumiesięcznym opóźnieniem.
Czy Polska faktycznie zgodziła się na niższe dopłaty? O opinię zwróciliśmy się do ekspertów. W tej tematyce specjalizuje się Zespół Analityczny Polityki Rolnej. Powstał we wrześniu 2017 roku jako wsparcie działalności przewodniczącego Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Parlamentu Europejskiego, europosła Czesława Siekierskiego.
Adam Poślednik, ekspert w zakresie analiz Wspólnej Polityki Rolnej, członek zespołu, w opinii stworzonej dla czytelników Gazeta.pl przyznaje, że dopłaty faktycznie będą niższe.
PiS podczas kampanii wyborczej z 2015 r. obiecywał nawet podwojenie dopłat dla polskich rolników. Oczywiście ci, którzy będą korzystać z płatności w ramach ekoprogramów, dostaną więcej, ale dla wszystkich chętnych, którzy chcieliby skorzystać z tego instrumentu, niestety środków finansowych nie wystarczy
- wyjaśnił.
Opisał też, jak wygląda mechanizm dopłat dla rolników. Oparte są o poszczególne filary, w ramach których wysokość przekazywanych środków jest różna. - Dodatkowo pamiętać należy o tym, że 15 proc. środków z I filaru będzie wykorzystane na płatności związane z produkcją, ok. 11 proc. - na uzupełniające, redystrybucyjne wsparcie dochodów (przyznawane jest do powierzchni od 1 ha do 30 ha gospodarstwom o powierzchni maksymalnie 300 ha), oraz 2 proc. budżetu na płatności zostanie przeznaczone na uzupełniające wsparcie dochodów dla młodych rolników. Wszystkie te przesunięcia oznaczają, że do podziału "dla wszystkich" rolników (tzw. jednolita płatność obszarowa - JPO - w latach 2014-2020 i 2021-2022 - dodał.
Od 2023 r. będzie nazywana jako "podstawowe wsparcie do dochodów") będzie znacznie mniej środków, a wysokość płatności będzie na poziomie ok. 118 euro/ha
- potwierdził ekspert. Do tej pory było to ok. 190 euro.
Adam Poślednik zwrócił też uwagę na wysokość dopłat w innych krajach. - Dla porównania – na podstawie danych KE można stwierdzić, że w 2020 roku średnia wysokość płatności bezpośrednich w Polsce oscylowała wokół ok. 246 euro/ha, średnia unijna była na poziomie ok. 262-267 euro/ha. Natomiast w przypadku Niemiec i Francji było to odpowiednio 285 euro/ha i 291 euro/ha - wylicza ekspert.
Politycy PIS dość często próbują porównywać wysokość stawek płatności właśnie do tych krajów (państwa o zbliżonej charakterystyce rolnictwa). Jednak jak widać, nie ma najmniejszych szans, aby w najbliższej perspektywie finansowej tj. do końca 2027 roku zbliżyć się do poziomu płatności w tych krajach
- mówi.
Autor analizy opracowanej dla Gazeta.pl wyjaśnia, dlaczego dopłaty polskich rolników będą mniejsze. Jak wyjaśnia podczas nadzwyczajnego szczytu rady Europejskiej, który odbył się w lipcu 2020 r., przywódcy UE uzgodnili budżet na lata 2021-2027.
Jak wiemy, na ustalenia tego szczytu zgodził się premier Morawiecki, który po powrocie cieszył się tym, że łącznie Polska wynegocjowała 750 mld zł. Obecnie wiadome jest, że z tej kwoty nie ma cały czas środków z KPO. Mało tego - płacimy kary, a inne fundusze unijne też mogą być zagrożone.
O ile mniejsze finansowanie przyznano Polsce? - W ramach tego lipcowego porozumienia polski rząd wynegocjował, że w latach 2021-2027 Polska będzie mogła wydatkować na Wspólną Politykę Rolną ok. 31,17 mld euro (w cenach bieżących), w tym 21,64 mld euro w ramach płatności bezpośrednich oraz 9,53 mld euro na rozwój obszarów wiejskich. To niestety o 920 mln euro mniej niż w zakończonej perspektywie 2014-2020 (rządy PO-PSL), w ramach której na I i II filar otrzymaliśmy 32,09 mld euro - wylicza ekspert.