Gozdów. Szkoły nie stać na opał, dyrektorka prosiła o pomoc posła Sasina. "Bez odzewu"

Szkoła podstawowa w Gozdowie walczy o przetrwanie. W związku z inflacją i zmniejszeniem dotacji, placówki nie stać na zakup opału. - Bez odzewu pozostała [...] prośba o pomoc skierowana do parlamentarzystów, m.in. posła Sasina, który ma biuro w Hrubieszowie - informuje dyrektorka szkoły Grażyna Kwietniewska.

W mediach od pewnego czasu pojawiają się informacje o problemach szkoły z Gozdowa (woj. lubelskie). Placówki nie stać na zakup opału, zdecydowano się więc między innymi na uruchomienie zbiórki pieniędzy. Są bowiem obawy, że w przypadku braku wsparcia szkoła zostanie zamknięta. 

Zobacz wideo Inflacja pogrąży rząd PiS-u? Rostowski: Inflacja niszczy rządy

Szkoła z Gozdowie walczy o przetrwanie. Rodzice założyli zbiórkę

Prezeska stowarzyszenia na rzecz rozwoju wsi Gozdów Urszula Smusz przyznała w rozmowie z Radiem Lublin, że "ten rok jest naprawdę trudny od samego początku". Powodem problemów szkoły są nie tylko coraz wyższe rachunki, ale także to, że liczba dzieci uczęszczających do placówki zmniejszyła się, przez co pomniejszona została także dotacja. Ostatecznie rodzice 19 uczniów zdecydowali się założyć publiczną zbiórkę. By szkoła była w stanie się utrzymać, potrzeba 80 tys. zł.

"Cześć. Witam wszystkich. Jestem Grześ. Mam prawie pięć lat i chodzę do przedszkola w małej, wiejskiej szkole podstawowej. [...] Z powodu braku pieniążków w szkole jest zimno. Mamusia mówi, że będę chodzić do przedszkola, a koledzy i koleżanki do szkoły podstawowej, ale ja się boję, że przez zimno szkoła zostanie zamknięta i to na zawsze, a ja nie chcę innej. Lubię tę, mogę się w niej uczyć i bawić. Jest naprawdę fajnie" - czytamy w opisie zrzutki. Akcję wesprzeć można pod tym adresem.

Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Gozdów. Szkoły nie stać na opał. Dyrektorka prosiła o pomoc parlamentarzystów

- W poprzednich latach zaczynałam powolutku odkładać na ogrzewanie już w maju. I z reguły się udawało. Ale w tym roku wszystko poszło w górę, przecież jest inflacja, więc nie było na czym zaoszczędzić. A subwencja i dotacja, jakie otrzymujemy, jest po prostu minimalna, ledwie starcza na płace dla nauczycieli - tłumaczy dyrektorka Publicznej Szkoły Podstawowej im. Kolejarzy Ofiar II Wojny Światowej w Gozdowie Grażyna Kwietniewska w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim". 

Kwietniewska wsparcia dla swojej szkoły próbowała szukać w różnych instytucjach. - Ze względu na imię, jakie nosimy, pisaliśmy np. do LHS w Zamościu, ale nawet na nasz apel nie odpowiedziano. Bez odzewu pozostała też prośba o pomoc skierowana do parlamentarzystów, m.in. posła Sasina, który ma biuro w Hrubieszowie - wymienia dyrektorka. Sama gmina tłumaczy natomiast, że więcej niż 26 tys. zł miesięcznie szkole dać nie jest w stanie. 

Więcej o: