Finansowanie Kościoła katolickiego w Polsce od lat budzi kontrowersje. Z roku na rok coraz to większe. Kwoty przeznaczane corocznie przez rząd na Fundusz Kościelny są zawrotne, a w Polsce coraz głośniej i częściej mówi się o uregulowaniu tej zawiłej relacji. W jaki sposób? Jednym z pomysłów jest wprowadzenie ogólnopolskiego podatku kościelnego.
- Państwo polskie i Kościół Katolicki żyją w konkubinacie. To nie jest dobre rozwiązanie, należy ten związek jak najszybciej uregulować - napisał w poniedziałek w mediach społecznościowych Szymon Hołownia. To właśnie tego dnia w Sejmie Polska 2050 konsultowała swój plan "Państwo i Kościół na swoje miejsca".
Szymon Hołownia pisze, że "rozdział Kościoła od państwa to temat, o którym dużo się mówi, a mało robi od wielu lat". A jest to niezwykle ważna kwestia dla sporej części społeczeństwa. - My w Polsce 2050 chcemy być tymi, którzy konieczną do wykonania robotę wykonają - podsumowuje krótko Hołownia.
Nie tylko lider Polski 2050 chce zmian w relacji państwo - Kościół. Mówi o tym także Donald Tusk. - W jakimś sensie i w interesie państwa, i uczciwości, jeżeli chodzi o środki publiczne, ale też w interesie Kościoła - rozumianego jako ogół wierzących - jest to, żeby odspawać Kościół od państwa, od partii rządzącej, od władzy i od pieniędzy - mówi lider Platformy Obywatelskiej podczas spotkania z wyborcami w Piasecznie.
Donald Tusk zapowiada, że jeśli PO wygra wybory, odcięcie Kościoła od pieniędzy z budżetu państwa, będzie jedną z pierwszych decyzji, jakie zapadną. Bo, jak tłumaczy, "te pieniądze rujnują Kościół, a nie budują". Podobnego zdania jest ks. prof. Andrzej Kobyliński z Uniwersytetu Stefana Wyszyńskiego.
Zwolennikiem wprowadzenia zmian w relacji Kościół - państwo jest także ks. prof. Andrzej Kobyliński z Uniwersytetu Stefana Wyszyńskiego. Głośno mówi on o tym, że uregulowanie kwestii ogólnopolskiego podatku kościelnego powinno zostać przeprowadzone natychmiast.
W Polsce jedną z wielu rzeczy do zrobienia natychmiast jest wprowadzenie ogólnopolskiego podatku kościelnego, czyli spójnego systemu finansowania kościołów i związków wyznaniowych. Mówię o tym od 20 lat i mamy kompletną ciszę
- mówi w rozmowie z Wirtualną Polską ks. prof. Andrzej Kobyliński.
Ks. Kobyliński przyznał, że nie widzi szans na to, by "w końcu coś w tej sprawie miało ulec zmianie". Odniósł się też do polityków [cytowanych wyżej - red.], którzy zapowiadają zmiany w tej zawiłej relacji.
Dramat polega na tym, że politycy często wygłaszają mocne stanowiska, nie informując, kogo w ten sposób reprezentują, kim są w sensie wyznaniowym, jaki jest ich związek z ich diecezjami. Warto to uporządkować, inaczej będziemy mieć kabaret
- zaznaczył ks. Kobyliński.
Podatek kościelny to po prostu opłata, płacona przez obywateli na wskazany, prawnie zarejestrowany związek wyznaniowy. Jest odliczany od wynagrodzenia za pracę i świadczeń niemających charakteru socjalnego razem z podatkiem dochodowym i składkami na ubezpieczenie społeczne, a w przypadku osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą - od zysku.
W praktyce oznacza redystrybucję środków na utrzymanie budynków sakralnych, wynagrodzenie osób duchownych oraz działalność szkolno-wychowawczą i charytatywną prowadzoną przez kościoły i związki wyznaniowe. W większości państw, gdzie obowiązuje, podlega częściowemu odliczeniu od podatku dochodowego.
Obecnie w Europie podatek kościelny obowiązuje w Austrii, Belgii, Danii (razem z Wyspami Owczymi i Grenlandią), Finlandii, Niemczech, Norwegii i Szwecji.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.